Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Pomogły protesty?

Treść

W Andorii: na strachu się skończyło

Wszystko wskazuje na to, że groźba wycofania się Agencji Rozwoju Przemysłu z pomocy dla Wytwórni Silników Wysokoprężnych Andoria w Andrychowie została zażegnana. Przynajmniej na razie. Ciągle jednak ARP nie podjęła decyzji, czy pomoże andrychowskiej firmie.

Informacja, że ARP umorzy postępowanie restrukturyzacyjne wobec Andorii pojawiła się w lipcu. Była to informacja nieoficjalna, niemniej spowodowała popłoch w Andrychowie. Szefowie firmy wszczęli alarm. Wycofanie się ARP z pomocy, w tym z udzielenia obiecanych kredytów dla wytwórni, groziłoby koniecznością ogłoszenia upadłości tego największego w Andrychowie zakładu. W odpowiedzi do ARP i kilku innych instytucji państwowych w Warszawie wystosowano protesty i apele. Prawdopodobnie to poskutkowało.

- Z moich nieoficjalnych informacji wynika, że ARP nie umorzy postępowania względem Andorii. Brakuje jednak informacji co dalej - mówi Leszek Targosz, rzecznik Andorii-Mot, jednej ze spółek działających przy WSW Andoria, który odsyła do prezesa Andorii S. A. Szef Andorii był jednak w piątek poza zakładem.

Informacje te potwierdził nam w minionym tygodniu także przedstawiciel innej ze spółek - Zakładu Odlewnia. Nikt jednak nie potrafi odpowiedzieć na pytanie co dalej. Nieoficjalnie wiadomo, że przedstawiciele ARP jeszcze raz wzięli przygotowany już wiele miesięcy temu przez zarząd wytwórni plan restrukturyzacji pod lupę i dopiero po kolejnej analizie zapadnie decyzja o ewentualnej pomocy dla zakładu, bądź też odmowie takiej pomocy.

(GM)


Autor: Dziennik Polski