Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Pomówienie na stacji?

Treść

Andrychowski przedsiębiorca zgłosił w tym tygodniu policji, że po zatankowaniu paliwa na jednej z tutejszych stacji popsuł mu się samochód. Swoje straty wycenił na 15 tys. zł.

Sprawę wyjaśniają policjanci. Maria Łopusińska, szefowa komisariatu w Andrychowie poinformowała, że wkrótce paliwo zostanie przesłane do badania w specjalistycznym laboratorium.

Sam właściciel stacji zapytany wczoraj o tę sprawę, powiedział nam, że jest to zwykłe pomówienie. - Nie jest możliwe, by na mojej stacji sprzedane było niewłaściwej jakości paliwo. Jest to stacja sieciowa, regularnie odbywają się na niej kontrole jakości paliw. Poza tym paliwo dostarczane jest prosto z rafinerii w zaplombowanych cysternach. Tutaj nie ma możliwości oszustwa. Może ten pan wcześniej tankował na innej stacji i tam powinien szukać winnych - powiedział nam właściciel andrychowskiej stacji paliw.

Sprawę jeszcze tego samego dnia wyjaśnili wezwani na miejsce funkcjonariusze Urzędu Celnego, którzy dysponują specjalistyczną aparaturą do badania jakości paliwa. Jak się dowiedzieliśmy, pobrali kilka próbek z dystrybutorów i nie mieli do nich żadnych uwag.

(GM)

Autor: Dziennik Polski