Prezes odpowie
Treść
Mieszkańcy płacili, a ich mieszkania były zadłużone
Problemy ma prezes nieistniejącej już spółki Posesja, która w ostatnich latach zarządzała nieruchomościami należącymi do Wytwórni Silników Wysokoprężnych Andoria w Andrychowie. Prokuratura sporządziła obszerny akt oskarżenia związany z błędami przy zarządzaniu firmą.
Spółka Posesja powołana została w latach dziewięćdziesiątych do zarządzania niektórymi obiektami należącymi do przechodzącej restrukturyzację wytwórni silników. Opiekowała się przede wszystkim: mieszkaniami zakładowymi i hotelem pracowniczym. Prokuratura wadowicka dowodzi w akcie oskarżenia, że spółka robiła to niesolidnie, a niektóre jej działania wychodziły poza ramy prawne.
W akcie oskarżenia opisano kilka zarzutów pod adresem prezesa. Chodzi m.in. o lokatorów jednego z byłych już bloków zakładowych przy ulicy Lenartowicza. Dowiedli oni, że kierownictwo spółki przez wiele miesięcy przywłaszczało ich pieniądze. W czynszu lokatorzy płacili składki za media. Problem w tym, że te pieniądze nie trafiały na poczet zapłaty rachunków za prąd, gaz czy wodę. Kierownictwo firmy przekazywało wpłaty od mieszkańców na inne cele. Później mieszkańcy mieli z tego powodu problemy. Okazało się bowiem, że ich mieszkania są zadłużone, mimo że nie powinny być.
Prokuratura dopatrzyła się także nieprawidłowości przy okazji likwidacji spółki Posesja. Ponieważ firma tonęła w długach, w 2002 roku jej szefowie postanowili utworzyć nową spółkę (Marwex). Przy okazji tych przekształceń, mimo iż nowa firma powstała na bazie Posesji, niemal w całości stała się prywatnym przedsięwzięciem i Andoria straciła nad nią kontrolę. Stara firma pozostała wraz z długami, tymczasem nowa, niezadłużona, przejęła jej zlecenia.
Prokuratura skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko prezesowi Posesji zarzucając mu działanie na szkodę firmy.
(GM)
Więcej przypadków
Sprawa Posesji nie jest jedyną, jaką w ostatnich latach zajmują się organy ścigania. Prokuratura prowadzi kilka śledztw związanych z działalnością poprzednich władz wytwórni silników i decyzji przez nich podejmowanych. W jednej ze spraw, która dotyczyła działania na szkodę pracowników, prokuratorzy musieli przesłuchać ponad tysiąc osób.
Autor: Dziennik Polski