Przestój na budowie
Treść
Nieporozumienia na linii władze powiatowe - wykonawca budowy wadowickiego szpitala
- Płacimy i wymagamy - mówią władze Starostwa Powiatowego w Wadowicach o rozbudowie wadowickiego szpitala, która została niedawno wstrzymana. Samorządowcy twierdzą, że wykonawca inwestycji - firma Mitex - złamał zapisy umowy ze Starostwem, które daje na ten cel pieniądze. Tymczasem przedstawiciel wykonawcy przekonuje, że wszystko jest w porządku, a samorządowcy są niedoinformowani.
Przerwa przy budowie nowego pawilonu trwa od kilku tygodni. Prace wstrzymali starosta i inspektor nadzoru budowlanego, po tym jak zorientowali się, że wykonawca inwestycji - firma Mitex - chce wybudować ściany pawilonu z innego niż planowano materiału. Starosta Józef Kozioł tłumaczy, że to on czuwa nad wydatkami samorządu i zależy mu na tym, by były one realizowane zgodnie z planem. - Zmiana technologii budowlanej naraziłaby nas na dodatkowe koszty, bo ściany należałoby dodatkowo docieplić. Tymczasem pustaki, które miały być zastosowane zgodnie z projektem budowlanym, są grubsze, nie wymagają już docieplenia. Trzeba na nie położyć tylko elewację - tłumaczy powody swojej decyzji o wstrzymaniu budowy Józef Kozioł.
W Starostwie mówi się nieoficjalnie, że Mitex otrzymał żółtą kartkę za ostatnie zamieszanie. Starostwo nie zamierza jednak z tego powodu zrywać umowy z wykonawcą, mimo że na placu budowy już pojawił się poślizg. - Chcemy tylko, by zapisy w projekcie budowlanym i w umowie były egzekwowane. W tym przypadku doszło do złamania wcześniejszych ustaleń. Wykonawca nie konsultował tego z nami - tłumaczy starosta.
Tymczasem Mirosław Borowski, kierownik budowy z ramienia Mitexu, twierdzi, że władze niepotrzebnie podjęły alarm. - Mamy opinie dwóch niezależnych biur projektowych, że proponowana przez nas technologia budowy ścian jest wskazana, zaś ta ujęta w projekcie budowlanym jest niewłaściwa. Dzięki temu Starostwo mogłoby nawet zaoszczędzić, a nie dopłacić, tak jak twierdzi Zarząd Powiatu - mówi kierownik budowy, który zaznacza, że władze powiatowe zostały poinformowane o zmianie techniki budowy już na początku czerwca. Tymczasem dopiero 2 miesiące później samorządowcy podjęli alarm w sprawie, o której już wiedzieli dawno.
Na razie obie strony nie ustaliły, co dalej i budowa nadal nie została wznowiona.
(GM)
Autor: Dziennik Polski