Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Radni idą w góry

Treść

Radni idą w góry
Na nietypowe posiedzenie wybirają się w najbliższą sobotę radni powiatowi należący do komisji bezpieczeństwa oraz promocji, rozwoju i gospodarki Rady Powiatu Wadowickiego. W ramach swoich obowiązków wybiorą się na wycieczkę na szczyt Leskowca. Będą w jej trakcie zastanawiać się, jak rozwiązać problem z szalejącymi po górskich szlakach motocyklistami.

Radni powiatowi umówili się w sobotę o godz. 9 w Rzykach, skąd wyruszą na Leskowiec. Na miejscu, w zależności od tempa wędrówki, powinni być około południa. Wyjazdowe posiedzenie radnych z dwóch komisji nieprzypadkowo będzie miało tak nietypowy przebieg.

Nie od dziś znane są bowiem problemy z motocyklistami, którzy często pędzą po górskich szlakach, siejąc popłoch wśród turystów i zwierzyny leśnej. W maju na szlaku w okolicach stoku Gancarz doszło do tragedii. W drzewo uderzył jeden z crossowców. Nieprzytomny kierowca śmigłowcem został odtransportowany do szpitala. - To dowód, że moje, powtarzane często apele, iż na szlakach jest niebezpiecznie, nie były słowami puszczanymi na wiatr - mówi radny powiatowy Stefan Jakubowski. Jest opiekunem sanktuarium górskiego na Groniu Jana Pawła II, więc problem zna doskonale.

Radni powiatowi w trakcie swojej wyprawy na Leskowiec będą zastanawiać nad wyjściem z sytuacji. - Chcemy zobaczyć na własne oczy, jak wygląda sytuacja na szlakach i czy rzeczywiście jest niebezpiecznie - mówi jeden z radnych Zbigniew Mieszczak.

Przypuszcza jednak, że trudno będzie wprowadzić zakaz dla amatorów szybkiej jazdy po górskich szlakach. - Nie ma szans, by na szlakach postawić policję czy straż leśną. Obie te służby mają braki kadrowe i inne zajęcia. Rozwiązanie jest jedno - biegać po górach i zakazywać jazdy. Ale z tego co wiem, motocykliści są nieprzewidywalni i pojawiają się w różnych miejscach o rożnych porach. Nikt nie jest w stanie nad tym zapanować. Pozostają chyba tylko apele - dodaje radny Mieszczak, który wierzy mimo wszystko, że być może w efekcie wyjazdowego posiedzenia uda się znaleźć jakieś rozwiązanie tego problemu.

(GM)

Dziennik Polski

Autor: PG