Rozbój w biały dzień
Treść
Romowie napadli na mieszkankę Andrychowa
W Andrychowie przy Rynku, mężczyzna narodowości romskiej przyłożył nóż do gardła mieszkanki tego miasta. Wspólnie ze swoim kompanem zażądali od niej wydania pieniędzy. Gdyby nie dwóch przechodniów, którzy zareagowali krzykami, nie wiadomo, jak cała sytuacja by się skończyła. Andrychowianie twierdzą, że nie mogą czuć się bezpiecznie na ulicach miasta nawet w biały dzień.
W Andrychowie mieszka ok. 100 Romów. Panie narodowości romskiej, oferujące usługi w zakresie wróżenia na Plantach Miejskich czy panowie stojący pod sklepami i zaczepiający przechodniów, to wcale nierzadki widok w tym mieście. Choć takie sytuacje denerwują, mieszkańcy przyznają, że są do zniesienia. Gorzej, gdy w grę wchodzi przemoc, a taka sytuacja miała miejsce w czwartek ok. godziny 18. Wówczas Plantami Miejskimi przechodziła kobieta. Nagle zaczepiło ją dwóch mężczyzn narodowości romskiej. Jeden z nich przyłożył jej nóż do gardła i zażądał od andrychowianki wydania pieniędzy. Akurat w pobliżu przechodziło małżeństwo, które zaczęło krzyczeć. Napastnicy zostali spłoszeni i uciekli.
Śledztwo podjęła andrychowska policja, ale na razie nie zatrzymano napastników. Wiadomo, że "kwestie" romskie w Andrychowie mają bardzo delikatny charakter. Nawet policja nie chce podawać, że sprawcami byli Romowie, choć poszkodowana zeznała, że tak było. - Napastnikami byli dwaj mężczyźni o śniadej karnacji twarzy - mówi Maria Łopusińska, komendant tutejszego Komisariatu. - Wiele mogłyby nam wyjaśnić zeznania małżeństwa, które podjęło interwencję. Niestety, ci państwo nie są nam znani. Dlatego apelujemy, by zgłosili się do Komisariatu i pomogli nam wyjaśnić tę sprawę. Mogą również zadzwonić pod numer 875-27-70. Zapewniamy anonimowość. Zależy nam na tym, by schwytać i ukarać sprawców rozboju - mówi Maria Łopusińska.
Jak informuje policja - podobne przypadki napadów czy rozbojów w przeszłości już się zdarzały. Kiedyś plagą były zwłaszcza na dworcu autobusowym. Po zainstalowaniu monitoringu, uspokoiło się tam. W ub. roku Urząd Miejski podjął stałą współpracę z szefami Stowarzyszenia Romów w Andrychowie w takich sprawach, jak m.in. poprawa bezpieczeństwa na ulicach. Jakie są efekty? - Z naszych obserwacji wynika, że zdarzenia z udziałem osób narodowości romskiej mają obecnie marginalny charakter. To było pierwsze w tym roku - mówi komendant Łopusińska.
(GM)
Dialog na początek
Jacek Bylica, p.o. dyrektora Ośrodka Wspierania Rodziny w Andrychowie: - Rok temu podjęliśmy ze społecznością romską dialog. Już teraz są pewne owoce tej współpracy: Romowie aktywniej uczestniczą w życiu miasta, czego wcześniej nie było. Biorą udział w różnych oficjalnych uroczystościach, wystawili także swojego kandydata na ławnika. Liczymy, że docelowo przełoży się to także na poprawę bezpieczeństwa w mieście. Natomiast, w sytuacjach takich, jak ostatnia, ruch należy do agend odpowiedzialnych za bezpieczeństwo - niezależnie od tego, kto jest sprawcą czynu. Wszyscy jesteśmy równoprawnymi obywatelami tego miasta - mamy te same prawa, ale i obowiązki.
Autor: Dziennik Polski