Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Salwy śmiechu

Treść

Salwy śmiechu


Czterogodzinny maraton śmiechu rozpoczął w Wadowicach kabaret "Neo-Nówka" z Wrocławia.
Fot. Marcin Płaszczyca



W Wadowickim Centrum Kultury w sali teatralnej po raz pierwszy od wielu lat zabrakło miejsc. Ponad czterysta osób przyszło we wtorkowy wieczór na czterogodzinny maraton kabaretowy "Po Pace". To już druga tego typu impreza w Wadowicach i - jak zapewnia WCK - będzie kontynuowana w następnych latach, bo wpisana została do kalendarza widowisk towarzyszących po krakowskim festiwalu kabaretów "Paka".
Bilety na spektakle kabaretowe w Wadowicach kosztowały 20 zł. To dużo jak na imprezy organizowane w WCK. Ale nawet ta cena nie odstraszyła widzów. Przyszli tłumnie, wypełniając po brzegi salę teatralną w Domu Kultury. Średnia wieku nie przekraczała 30 lat. To, zdaniem dyrektora WCK Piotra Wyrobca, cieszy, bowiem młodzi widzowie gwarantują w przyszłości udział w innych widowiskach organizowanych w Wadowicach.

Na scenie wystąpiły trzy kabarety nagrodzone w zakończonym miesiąc temu krakowskim festiwalu kabaretowym "Paka". Czterogodzinny maraton śmiechu rozpoczął w Wadowicach kabaret "Neo-Nówka" z Wrocławia, po nim nastąpił seans skeczów nagrodzonego Grand Prix na Pace kabaretu "Aniu Mru - Mru" z Lublina, koncert zamykał kabaret "Łowcy. B" z Cieszyna. Salwom śmiechu na widowni nie było końca. Kabaret "Ani Mru - Mru" musiał bisować dla publicznoci aż trzy razy. Kabaretowa noc wyraźnie trafiła w gusta wadowickiej publiczności. Przy okazji okazało się, że Wadowice mają też dobrego konferansjera. Koncert prowadził instruktor muzyczny Sebastian Chmiel.

(MPA)

Dziennik Polski

Autor: PG