Same problemy
Treść
Gmina Andrychów po powodzi
- Gdzie była władza jak nas zalewało i walczyliśmy z falą powodziową? - pytali mieszkańcy gminy Andrychów, poszkodowani przez powódź na spotkaniu z samorządowcami.
Każdy z przybyłych na spotkanie w Targanicach poszkodowanych przez powódź mieszkańców, chciał zabrać głos. Komuś zabrało pół działki, ktoś inny przez powódź ma zrujnowane pół domu, a jeszcze inny mieszkaniec i kilka innych rodzin - są odcięci od świata, gdyż woda zerwała lokalną drogę. Ludziom puszczały nerwy. Podobne problemy ma kilkuset właścicieli gospodarstw domowych w gminie Andrychów.
Burmistrz Jan Pietras uspokajał. Informował, że przez cały tydzień po powodzi może osobiście nie walczył z żywiołem, ale - wspólnie z innymi samorządowcami - załatwiał pieniądze na usuwanie skutków powodzi. Na razie pojawiły się deklaracje przekazania dla gminy ok. 6 mln zł na odbudowę dróg i mostów (w tym 2 mln zł to kredyt, który zaciągnie gmina). Straty są wielokrotnie większe. - Jeśli w tych dniach nie "wychodzimy" tych pieniędzy, to później mogą być problemy, by cokolwiek załatwić, bo o nas zapomną - przekonywał samorządowiec.
W tym tygodniu rozpoczynają się pomiary geodezyjne przy ustaleniu nowej linii brzegowej potoku Targaniczanka. Ta mała rzeczka kiedyś miała kilka zaledwie metrów szerokości, a po przejściu powodzi ma kilkadziesiąt metrów.
W tym roku samorządowcy chcą odbudować przynajmniej dwa z ośmiu zniszczonych mostów. W Ośrodku Pomocy Społecznej uruchomiono już pierwsze zasiłki dla powodzian.
(GM)
Autor: Dziennik Polski