Skruszony złodziej
Treść
Tego jeszcze nie było. W Wadowicach skruszony kieszonkowiec sam zgłosił się na policję, oddał skradziony łup i poprosił o wymierzenie kary.
W ub. tygodniu pewna 29-letnia turystka podczas pobytu w jednej z restauracji przez nieuwagę straciła torebkę wraz z całą zawartością. Kobieta postanowiła nie bagatelizować sprawy. Wprawdzie w torebce znajdowało się tylko kilkanaście złotych, ale były w niej także dokumenty osobiste. Dlatego zgłosiła sprawę na policję. Przybyli na miejsce funkcjonariusze postanowili skorzystać z nagrania z monitoringu, jaki znajdował się w lokalu. Bez problemu odtworzyli całą sytuację i namierzyli sprawcę. Pozostało go tylko zatrzymać.
Jakież było zdziwienie policjantów, gdy niedługo potem na komendę policję zgłosił się pewien mieszkaniec Nowej Huty, który przyniósł skradzioną torebkę i przyznał, że to on ją ukradł. Zdążył tylko wydać pieniądze, ale wiedząc, że policjanci i tak go dopadną, wolał sam przyznać się do winy.
Mężczyzna był już wcześniej karany w jednej ze spraw prowadzonych przez wadowicką policję. W tym przypadku zgodził się na dobrowolne poddanie się karze. Ma zapłacić 800 zł grzywny.
(GM)
Autor: Dziennik Polski