Spokojniej w tyłach
Treść
Przed Żarkiem Barwałd dwa derbowe mecze
Piłkarze Żarka Barwałd przed rokiem mieli udaną jesień. Zespół zgromadził kapitał, który był zaliczką, pozwalającą spokojnie dograć sezon. Teraz zapowiada się bardzo gorąca jesień. Po bezbramkowym remisie na własnym boisku z Beskidami Andrychów podopieczni Dariusz Wilka zajmują 14. miejsce w wadowickiej "okręgówce".
- Na razie mamy 5 punktów straty do zajmującej 6. miejsce w tabeli Kalwarianki. Jednak, żeby odbić się od dna ligowej tabeli, musimy wreszcie zacząć wygrywać. Remisy niewiele dają - mówi trener Żarka Dariusz Wilk.
Barwałd po Polance jest drugim zespołem, mającym najwięcej straconych goli w lidze. - 14 "dziur" w siatce, czyli tyle samo ile nasz zespół ma Stanisławianka. Nie ma się jednak co oglądać na innych. Być może w najbliższych spotkaniach będziemy tracić mniej goli. Wzmocnieniem okazało się pozyskanie Wiesława Rusinka, który jest bratem występującego w Andrychowie Dariusza. Wraz z pojawieniem się nowego bramkarza, zespół spokojniej gra w tyłach. Doświadczony golkiper potrafi pokierować grą defensorów. Grał przecież w IV lidze - podkreśla trener Wilk.
Zespół z Barwałdu może mówić o pechu w tym spotkaniu. - Taką sytuację, jaką miał po przerwie Michał Kołodziej, trzeba wykorzystywać, bo potem można przegrać. Trzeba przyznać, że los był tego dnia trochę sprawiedliwy, bo rywalom nie udało się tego wykorzystać - dodaje szkoleniowiec.
Trenera martwi fakt, że Barwałd ma najmniej strzelonych bramek. - Na koncie mamy ich tylko 4, a zajmująca ostatnie miejsce Niva Nowa Wieś ma ich raz tyle. Mam jednak nadzieję, że chłopcy w końcu się przełamią. Nie mogę już narzekać na brak zaangażowania z ich strony. Przed nami dwa trudne derbowe mecze. Dzisiaj gramy w Kleczy z Iskrą, natomiast w niedzielę podejmujemy Kalwariankę. Z jednej strony są to ciężkie mecze, ale z drugiej mogą być doskonałą okazją do strzeleckiego odblokowania się, bowiem nie jesteśmy w nich faworytami - kończy trener Wilk.
(zab)
Dziennik Polski
Autor: LZ