Sprawa w toku
Treść
Spółdzielcy z Wadowic obecni na czwartkowym zebraniu z rzecznikiem praw konsumentów informowali, że byli w spółdzielni namawiani do podpisywania aktów notarialnych i przekonywani, że rzecznik przegrał sprawę w Urzędzie Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Rzecznik jest zdziwiony tymi stwierdzeniami, bo nie czuje się przegrany, a szefowie spółdzielni dementują, by zajmowali się agitacją w tej sprawie.
W Wadowicach nie milkną echa sprawy uwłaszczenia spółdzielców. Ostatnio na osiedlach z inicjatywy zdezorientowanych mieszkańców regularnie odbywają się spotkania z rzecznikiem, który przygotowuje się do złożenia pozwu do sądu przeciwko spółdzielni w sprawie kontrowersyjnych - jego zdaniem - naruszających interesy spółdzielców aktów notarialnych.
To kolejny jego krok w tej sprawie, po tym jak UOKiK odmówił wszczęcia postępowania antymonopolowego przeciwko spółdzielni.
Zdaniem kilku osób obecnych na spotkaniu, mieszkańców osiedla Kopernika, pracownicy spółdzielni otwarcie informowali ich, że nie ma żadnych przeciwwskazań do podpisywania aktów notarialnych, czyli ustanowienia odrębnej własności mieszkań, gdyż UOKiK uznał, że spółdzielnia nie łamie prawa i odrzucił zarzuty rzecznika.
Tymi stwierdzeniami zaskoczony jest rzecznik Marek Wieroński. - Sprawa absolutnie nie jest rozstrzygnięta, Urząd nie zajmował się merytoryczną oceną moich zarzutów! Więc jeśli tego typu namawianie miało miejsce, jest to nic innego jak wprowadzanie w błąd i mącenie ludziom w głowach - uważa rzecznik, który dodaje, że jego zarzuty mają wreszcie szansę na rozpatrzenie, gdyż właśnie na wniosek mieszkańców kończy przygotowywać pozew przeciwko spółdzielni w tej sprawie.
W siedzibie wadowickiej spółdzielni zaprzeczali wczoraj, że agitacja miała miejsce. - Nikt z pracowników nie doradzał mieszkańcom. Decyzja o ustanowieniu odrębnej własności należy tylko i wyłączenie do zainteresowanych spółdzielców - przekonuje wiceprezes spółdzielni, Zbigniew Kleszcz.
Władze spółdzielni - zdaje się - inaczej interpretują niedawną decyzję UOKiK o odmowie wszczęcia postępowania antymonopolowego. - Od samego początku staliśmy na stanowisku, że działamy zgodnie z prawem i nie spodziewaliśmy się innego rozstrzygnięcia UOKiK - mówi wiceprezes. Dotychczas akty notarialne podpisało ok. 100 spółdzielców. Wiele osób, mających już uzgodnione terminy wizyty w kancelarii notarialnej, "z różnych powodów" rezygnuje z tego.
(GM)
Autor: Dziennik Polski