Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Stragany nielegalne?

Treść

Część straganów na wadowickim targowisku wybudowana została bez pozwolenia na budowę - uważa Andrzej Mielecki, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego w Wadowicach. Niedawno wydał decyzję nakazującą ich rozbiórkę. Czy oznacza to, że wadowicki targ, który co tydzień odwiedza kilka tysięcy osób, będzie wkrótce działał na znacznie ograniczonej powierzchni.

Sprawa wyszła na jaw niedawno przy okazji protestu złożonego przez jednego z właścicieli działki przy ul. Mydlarskiej, przylegającej do targowiska. Znajduje się tam kilka straganów. Mężczyzna skarżył się, że utrudniają one mu dojazd do działki. W dni targowe, jak czwartek czy sobota, w ogóle nie może na nią wjechać. Powiatowy nadzór budowlany, badając tę sprawę, wykrył w dokumentach, że feralne kramy postawione zostały kilkanaście lat temu bez pozwolenia na budowę. Na tej podstawie wydał decyzję nakazującą rozbiórkę. - Na razie trudno jednoznacznie stwierdzić, czy kramy wymagają pozwolenia na budowę, czy też nie. Sami jesteśmy ciekawi jak Wojewódzki Inspektorat Nadzoru Budowlanego zinterpretuje naszą decyzję. Prawo w tym zakresie bardzo często się zmienia. Faktem jest jednak, że takiego pozwolenia nie ma - mówi Andrzej Mielecki.

Od decyzji odwołał się już gospodarz terenu, wadowicki Urząd Miejski. Zdaniem urzędników, decyzja o rozbiórce nie może zostać wydana, bo byłaby niezgodna z prawem. - Stragany, jako obiekty nie przytwierdzone na stałe do podłoża, nie wymagają pozwolenia na budowę. Handlować ze straganu można przecież w wielu miejscach i wcale nie trzeba mieć pozwolenia na budowę czy montaż straganu - uważa Tadeusz Krupnik, szef wydziału gospodarki komunalnej w wadowickim magistracie.

Sprawa wkrótce zostanie rozpatrzona przez krakowski wojewódzki inspektorat nadzoru budowlanego. Do tego czasu żaden ze straganów nie zniknie z wadowickiego targowiska.

(GM)

Autor: Dziennik Polski