Szkoły bez kółek
Treść
W Wadowicach już drugi miesiąc miasto rezygnuje z finansowania zajęć pozalekcyjnych dla uczniów szkół podstawowych i gimnazjów. Dyrektorzy szkół rozkładają ręce, gdy rodzice chcą zapisać dziecko na kółko zainteresowań i mówią, że nie mają pieniędzy. W niektórych szkołach nauczyciele uczą za darmo.
Nauczyciele, którzy dostawali za dodatkową pracę z dziećmi pieniądze, zostali poinformowani przez dyrektorów, że jeśli chcą, to mogą to robić za darmo. - Wszystkie szkoły takie zajęcia zaplanowały, ale nie wystarczyło pieniędzy z subwencji oświatowej - wyjaśnia Jan Studnicki, pełnomocnik burmistrza do spraw oświatowych w gminie.
W Gimnazjum nr 3 uczniowie korzystają jedynie z dodatkowych lekcji na sali gimnastycznej. Nauczyciele za darmo przychodzą na zajęcia. Dyrektor Gimnazjum nr 3 Zofia Kaczyńska poinformowała "Dziennik", że takich nauczycieli w szkole jest czterech. - Pozostałych kółek zainteresowań u nas nie ma. Kiedyś były. Mamy nadzieję, że gmina da nam dodatkowe pieniądze na zajęcia - mówi pani dyrektor. Taką samą nadzieję mają pozostali dyrektorzy wadowickich szkół. W niektórych, nie oglądając się na szczodrość władz miasta, zajęcia pozalekcyjne mają miejsce. Za darmo po godzinach pracy nauczyciele pracują z dziećmi w Szkole Podstawowej w Kleczy Zarąbkach. W sumie - jak poinformowała dyrektor Jolanta Dyrcz - w ciągu tygodnia odbywa się 10 godzin zajęć w ramach kółka plastycznego, sportowego, tanecznego i matematycznego.
W Andrychowie dyrektorzy takich problemów jak w Wadowicach nie mają. Gmina łoży na dokształcanie uczniów i rozwijanie ich zainteresowań. W największym w mieście Gimnazjum nr 1 dyrektor Wiesław Miodoński dostaje pieniądze na 21 godzin zajęć pozalekcyjnych tygodniowo. Wadowickie szkoły mogą mu tylko pozazdrościć. W szkole z kółek zainteresowań korzysta ok. 150 uczniów. Efektem tych prac i wydatków były m. in. osiągnięcia szkoły w ubiegłym roku - 33 finalistów wojewódzkich olimpiad przedmiotowych. - Osobiście uważam, że w ramach wykonywanego zawodu nauczyciele powinni mieć obowiązek prowadzenia takich zajęć - uważa jednak dyrektor Miodoński.
(MPA)
Autor: Dziennik Polski