Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Targi zmieniają oblicze

Treść

W Kalwarii Zebrzydowskiej do 24 lipca trwać będzie święto rzemiosła. Już po raz 58. spotkali się tutaj na dorocznych targach rzemieślnicy, którzy prezentują swoje wyroby. Selekcja wystawianych produktów była bardzo ostra, organizatorzy dbają o renomę imprezy, która po raz pierwszy odbyła się w mieście w 1931 roku.


Na 4 tys. metrów kwadratowych powierzchni w dwóch pawilonach wystawowych pokazuje swoje wyroby aż 120 wystawców.

- W gminie zarejestrowanych jest 3.300 podmiotów gospodarczych. To olbrzymi potencjał, który jest właściwie wykorzystany. Można powiedzieć, że rzemiosło, związane z meblarstwem, sprawia, iż jest tutaj małe bezrobocie - mówi Augustyn Ormanty, burmistrz Kalwarii Zebrzydowskiej.

Ci, którzy określenia "kalwaryjskie meble" używali wyłącznie w znaczeniu pejoratywnym, aby podkreślić, że produkuje się tam jedynie ciężkie i niepraktyczne przedmioty do kuchni, pokoju czy sypialni, będą musieli zmienić zdanie. Kalwaryjscy rzemieślnicy postawili na nowoczesność.

- Poczynaniami rzemieślników zawsze kierował rynek, początkowo śląski, potem małopolski, a wreszcie - krajowy i zagraniczny. Teraz przyjeżdżają tutaj po meble przeważnie ludzie młodzi i wykształceni, którzy szukają nowoczesnych mebli, dlatego i my zmieniamy swoją mentalność - mówi Łukasz Wilk, prezes Cechu Rzemiosł Różnych w Kalwarii Zebrzydowskiej.

Spośród 330 rzemieślników, tylko 100 nie jest stolarzami. Czy można sobie wyobrazić lepsze miejsce na wprowadzanie nowych trendów w meblarstwie? Od dwóch lat realizowany jest "Projekt Kalwaria". Uczestniczą w nim projektanci szkół wzornictwa przemysłowego czy Akademii Sztuk Pięknych, a najlepsze prace w drodze konkursu wybierane są do realizacji.

- "Projekt" to nowy impuls dla naszych warsztatów, które zmierzają w kierunku, wytyczonym przez stylistów. Obecnie dużym wzięciem cieszą się nietuzinkowe meble, gdzie materiały w postaci drewna, metalu i szkła wzajemnie się przenikają i uzupełniają - mówi Łukasz Wilk, prezes Cechu.

Rzemieślnicy promują się także w Internecie oraz na specjalistycznych imprezach, takich jak Międzynardowe Targi w Poznaniu.

Meblarstwo w Kalwarii Zebrzydowskiej ma wielowiekowe tradycje i chociaż oficjalnie pierwsze Stowarzyszenie Rzemieślnicze w Kalwarii Zebrzydowskiej powstało w drugiej połowie XIX w., to początków stolarstwa na tych ziemiach można doszukać się aż w XVII wieku.

Później, z inicjatywy władz miasta, powołana została pierwsza publiczna Krajowa Szkoła Stolarska, która uczyła młodych rzemieślników meblarstwa. Największy rozkwit rzemiosła kalwaryjskiego nastąpił jednak już pod koniec XX wieku. Meble wówczas produkowane były co prawda ciężkie i masywne, wykonywane najczęściej z jesiona oraz okleinowane fornirem orzechowym lub mahoniowym, ale miały swój łatwo rozpoznawalny styl.

- Z tych cech przetrwały do dziś funkcjonalność i trwałość, bez których trudno sobie wyobrazić dobry mebel, a ja stawiam jeszcze na bezpieczeństwo. Tak, żeby nawet w Unii Europejskiej nie dało się stolarza oskarżyć - mówi Ludwik Fila z Jaroszowic, którego produkty już nagradzano w konkursie.

- Trzeba przekonać szczególnie małe zakłady rodzinne, te dwu- czy trzyosobowe, że nakłady, poniesione na reklamę, zwracają się w dwójnasób. W kraju już wiedzą, że w Kalwarii robi się nawet według projektów, dostarczanych przez klienta. Teraz trzeba do tych produktów przekonać świat - mówi Józef Szyszka, menedżer z Międzynarodowych Targów w Poznaniu.

(RASZ)

Autor: Dziennik Polski