To (nie) była wycieczka!
Treść
Samorządowcy z Andrychowa gościli w Holandii
Bardzo liczna, licząca 49 osób grupa samorządowców i mieszkańców Andrychowa przez kilka dni bawiła w holenderskim mieście Landgraaf. To tylko jeden z zaplanowanych na ten rok zagranicznych wyjazdów andrychowskich władz.
Do Landgraafu wyjechali prawie wszyscy ważni z Andrychowa. Był burmistrz (towarzyszyła mu żona), jego zastępca, skarbnik, oraz kilku urzędników, w tym szefowie niektórych wydziałów. Władzom towarzyszył kamerzysta oraz dwóch dziennikarzy z pisma samorządowego. Do Holandii pojechali także niektórzy radni, szefowie gminnych instytucji, przedstawiciele straży pożarnej i policji oraz wywodzący się w Andrychowa wicestarosta powiatu wadowickiego, którego z burmistrzem miasta łączy ta sama lista partyjna.
Jak dowiedzieliśmy się w andrychowskim magistracie, ostateczną listę uczestników wyprawy do Holandii zatwierdzał sam burmistrz Jan Pietras, który też wprowadzał do niej osobiste poprawki. Ile podatników kosztował wyjazd? Mariusz Surzyn, odpowiedzialny w magistracie za kontakty międzynarodowe, zapewnia że nic. - Koszty organizacyjne i naszego przejazdu pokrywali gospodarze spotkania. Te pieniądze zostaną im zrefundowane ze środków Komisji Europejskiej - informuje Mariusz Surzyn.
Podobne spotkanie władz obu miast zorganizowano jesienią w Andrychowie. Wówczas koszty pobytu holendrów - w sumie 12 tys. zł - poniesiono z budżetu Andrychowa. - Liczymy na ich refundację - mówi Mariusz Surzyn.
Jak dowiedzieliśmy się od uczestników wyjazdu, andrychowianie przywieźli z Holandii przede wszystkim deklarację, że oba miasta spiszą wkrótce porozumienie o współpracy. - W kilku grupach tematycznych uczestnicy pracowali nad wytyczeniem ścieżek do stworzenia podstaw współpracy w poszczególnych dziedzinach. W każdej z grup zapadły pewne ustalenia. Przykładowo, w grupie która zajmowała się wolontariatem i sprawami społecznymi, uzgodniliśmy, że Holendrzy pomogą nam przy tworzeniu domu seniora w Zagórniku - mówi Mariusz Surzyn.
Jak zaznaczają władze, efekty obustronnej współpracy już są widoczne. W Andrychowie siedzibę założyła holendarska firma "Bonnema", która w tym roku chce zatrudnić ok. 50 osób do pracy w Holandii. - Takie wyjazdy, konsultacje i rozmowy są niezbędne, by pojawiały się efekty współpracy. To dopiero początek - mówi Mariusz Surzyn.
Jak się okazuje, ubiegłotygodniowy wyjazd do Holandii, to nie jedyne zaplanowane na ten rok wojaże andrychowskich władz. Już w lipcu, do niemieckiego miasta Isny, na kilka dni wyjedzie jeszcze liczniejsza delegacja z Andrychowa.
(GM)
Autor: Dziennik Polski