Trudna umowa
Treść
Akwizytor wprowadził w błąd mieszkańca Wadowic
Mieszkaniec Wadowic dał się skusić akwizytorowi i zawarł za jego pośrednictwem dwie umowy: pierwsza dotyczyła kupna domowego sprzętu, druga zaś zaciągnięcia kilkutysięcznego kredytu bankowego na zakup tego sprzętu. Jeszcze tego samego dnia klient zorientował się, że zakupiony towar to "lipa" i postanowił odstąpić od umowy. Wtedy napotkał, wbrew obowiązującemu prawu, na problemy. Działania w obronie jego interesów podjął powiatowy rzecznik konsumentów w Wadowicach, który przypuszcza, że podobnych spraw może być dużo więcej.
Wiele czasu zajęło wadowiczaninowi ustalenie adresu firmy, którą reprezentował akwizytor. Jednak przedsiębiorca do dnia dzisiejszego nie przyjął odmowy zawarcia umowy kredytu bankowego, nie przyjął także sprzętu, który klient chciał zwrócić.
Bank tymczasem zaczął domagać się spłaty kredytu. Zaczęto straszyć klienta egzekucjami sądowymi. Jak podkreśla rzecznik praw konsumentów w Wadowicach Marek Wieroński, wszystko to działo się wbrew obowiązującemu prawu.
Osaczony i bezradny klient zwrócił się o podjęcie interwencji do Marka Wierońskiego. - Prawo bardzo dobrze chroni konsumentów, którzy zawierają umowy za pośrednictwem akwizytorów. Niestety ani konsumenci, ani przedsiębiorcy często o tym nie wiedzą - stąd nieporozumienia - uważa Marek Wieroński.
Rzecznik przypomina, że przed zawarciem umów kupna czegoś na kredyt na sprzedawcy ciążą liczne obowiązki. Są oni m. in. zobligowani do poinformowania konsumenta o prawie do odstąpienia od umowy i wręczenia wzoru oświadczenia odstąpienia. W tym przypadku taki obowiązek nie został zachowany. Klient nie widział więc, że ma prawo pisemnego odstąpienia od umowy bez podania przyczyny w ciągu 10 dni od zawarcia umowy, a nawet 3 miesięcy, jeśli sprzedawca uchybił tym obowiązkom. - Żądanie odstąpienia jest równocześnie skuteczne wobec umowy kredytowej. Zatem żądania banku w opisanej sytuacji są bezprawne - mówi Marek Wieroński. - Jeśli w tym przypadku bank zdecyduje się wystąpić na drogę sądową przeciwko konsumentowi celem egzekucji swoich roszczeń, to włączę się do postępowania jako obrońca sprawy. O wynik jestem spokojny - zapewnia rzecznik.
Marek Wieroński przypuszcza, że podobnych spraw jest więcej. Różnego rodzaju firmy świadczące usługi kredytowe nie informują klientów o możliwości rezygnacji przez nich z kredytu. Robią to wbrew obowiązującemu prawu.
(GM)
Autor: Dziennik Polski