Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Twardogłowi na drodze

Treść

ANDRYCHÓW. Prawie 4 promile kierowcy!

Aż 3,8 (!) promila alkoholu miał mieszkaniec Andrychowa, który - jadąc swoją toyotą w poniedziałkowe popołudnie - spowodował kolizję na ul. Daszyńskiego.

Wszystko wskazuje na to, że to tegoroczny rekordzista pod względem zawartości alkoholu we krwi w naszym regionie.

- W tym roku na jeździe po pijanemu w powiecie wadowickim zatrzymanych zostało kilkuset kierowców. Nie przypominam sobie, aby któryś był aż tak bardzo pijany - mówił nam wczoraj oficer dyżurny w wadowickiej Komendzie Powiatowej Policji.

45-letni mieszkaniec Andrychowa doprowadził do zderzenia z oplem na ul. Daszyńskiego. Kiedy policjanci przyjechali na miejsce, mężczyzna ledwo trzymał się na nogach. Funkcjonariusze nie dowierzali, kiedy kierowca dmuchnął w alkomat. Nic dziwnego. Podobno na świecie ludzie umierają, mając 4 promile we krwi, a andrychowianinowi niewiele brakowało do tej właśnie liczby. Dalej mężczyzna już, oczywiście, nie pojechał. Został zatrzymany w policyjnym areszcie, gdzie trzeźwieje. Wkrótce zostanie osądzony w trybie przyspieszonym.

Do zdarzenia doszło w poniedziałek po południu, ale tego dnia nie był to jedyny pijany uczestnik ruchu, zatrzymany w Andrychowie. Wieczorem na ul. Olszyny zatrzymano rowerzystę, który wydmuchał "tylko" 1,6 promila. W tym przypadku podziw policjantów był niemniejszy.

- Przecież sztuką jest utrzymać się na rowerze w takim stanie - żartuje jeden z mundurowych.

Rowerzysta również spędził noc w policyjnym areszcie w komisariacie w Andrychowie, gdzie trzeźwiał w sąsiedztwie "twardogłowego" kierowcy toyoty. Jego również czeka "szybki" sąd.

(GM)

Autor: Dziennik Polski