Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Twierdza Wadowice trwa

Treść

Jesienią nikomu nie udało się pokonać Skawy na jej boisku
Wygrywając z Orłem Piaski Wielkie 2-0, piłkarze wadowickiej Skawy zachowali miano drużyny niepokonanej na własnym boisku, bo w ostatnim meczu sezonu zagrają w Brzeszczach przeciwko Górnikowi. Wiosną zatem twierdza Wadowice nadal będzie wielkim wyzwaniem dla przeciwników.

W drugiej połowie przy jednobramkowym prowadzeniu Skawy, rywale rzadko pozwalali jej na opuszczenie własnej połowy. Jednak poza częstym posiadaniem piłki niżej notowani piłkarze z Piasków Wielkich niczym nie zachwycili, w rezultacie zostali skarceni w ostatniej minucie drugą bramką. - Po raz kolejny może nie zagraliśmy zbyt widowiskowo, ale liczą się punkty. Zresztą dzisiejsze warunki były równie ciężkie dla obu zespołów. Rywale postawili nam poprzeczkę bardzo wysoko. Chciałem pochwalić za grę szczególnie cały nasz blok defensywny, z Chmielem w bramce na czele, ale także naszych nowych strzelców: Listwana, który ładnie wprowadził się do gry oraz Gracę, który w ostatniej minucie bramką przypieczętował nasz sukces - mówi trener Skawy Wojciech Madej.

Wadowiczanie zachowali status zespołu niepokonanego na własnym boisku, notując tylko remisy z Alwernią i Trzebini. Gdyby nie "twierdza" Wadowice, sytuacja Skawy w tabeli mogłaby być zupełnie inna. Zespół Wojciecha Madeja ciągle nie doczekał się bowiem w tym sezonie zwycięstwa na wyjeździe. - Nie wiem dlaczego, ale na wyjazdach tracimy bardzo dużo swojej wartości i stać nas co najwyżej na remis. Być może tę złą serię uda się przełamać w Brzeszczach. Górnikowi chyba niezbyt się wiedzie w tym sezonie... - dodaje szkoleniowiec.

(GM)

Autor: Dziennik Polski