Uciekające metry
Treść
Niektórzy mieszkańcy Wadowic ze zdziwieniem czytają nowe rozliczenia, jakie dostają ze spółdzielni. Z dnia na dzień powierzchnia niektórych lokali zmniejszyła się o kilkadziesiąt centymetrów, a w niektórych przypadkach - nawet o 2 m kw.
W ub. r. spółdzielnia przeprowadzała pomiary wszystkich mieszkań. Efekty w niektórych przypadkach są zaskakujące. W najstarszych blokach są największe różnice. - Przez lata płaciłem czynsz za 55 m kw. Teraz mam 53,5 m. Czy ktoś mi zwróci pieniądze? - pyta mieszkaniec os. Wadowity.
Właśnie na os. Wadowity i starszych budynkach w mieście występują największe różnice w metrażu mieszkań. Najmniej jest ich na najmłodszym os. Pod Skarpą, gdzie znajdują się mieszkania z tzw. wielkiej płyty.
- Ostatnie pomiary mieszkań wykonane zostały na podstawie obecnie obowiązujących norm. Kiedyś były one zupełnie inne. Poza tym dotychczas nikt mieszkań nie mierzył. Przydział dokonywany był na podstawie projektów technicznych i czasami faktycznie zachodziły odstępstwa pomiędzy dokumentacją a stanem rzeczywistym - twierdzi wiceprezes spółdzielni Zbigniew Kleszcz.
Zdaniem przedstawicieli spółdzielni, niektóre lokale zmniejszyły się z powodu prac wykonywanych przez mieszkańców - ktoś np. robił remont i równał ściany. Przy okazji ściana zrobiła się o kilka milimetrów grubsza.
Wygląda więc na to, że spółdzielnia nie planuje wypłat rekompensat lokatorom, którym mieszkania się zmniejszyły. Dlaczego? Prawdopodobnie dlatego, że ustawodawca nie przewidział takiej sytuacji. - Faktycznie niektórzy odczują to na rachunkach, w skali roku może to być różnica najwyżej kilku złotych. Dla nas wyznacznikiem są nowe normy dokonywania pomiarów mieszkań - uważa wiceprezes WSM.
(GM)
Autor: Dziennik Polski