Uczniowie-rozbójnicy
Treść
Zatrzymani w wadowickiej szkole
We wtorek, zamiast pójść do szkoły, czterech wadowickich uczniów wsiadło do samochodu jednego z nich i postanowiło pojeździć po terenie. W Zawoi i Witanowicach napadli i pobili dwie osoby, kradnąc im pieniądze. W końcu jednak wpadli w ręce policjantów.
Młodzi ludzie byli sprytni, bo zamazali tablice rejestracyjne samochodu, sądząc, że dzięki temu nikt ich nie namierzy. Ok. godz. 16 chodnikiem w Witanowicach k. Wadowic do domu z zakupami wracała 72-letnia kobieta. Nagle w pobliżu zatrzymał się samochód, z którego wysiadł jeden z wagarowiczów. Popchnął staruszkę na chodnik i wyszarpnął jej torebkę. Z portfela skradł 150 zł. Z piskiem opon samochód odjechał. Kobietę odwieziono później do szpitala. Ma złamaną rękę.
Kiedy samochód odjeżdżał z miejsca, siedzący w nim uczniowie myśleli pewnie, że przez nikogo nie są obserwowani. Tymczasem całą sytuację widział jeden z kierowców, któremu udało się odczytać kilka cyfr z tablicy rejestracyjnej, która częściowo zamazanej. - Dzięki jego zgłoszeniu, szybko wszczęliśmy pościg - mówi Tomasz Dudek, szef Sekcji Kryminalnej w wadowickiej policji.
Niedługo potem samochód został namierzony na parkingu jednej z wadowickich szkół ponadgimnazjalnych. Policjanci szybko zatrzymali sprawców, którzy w tym czasie już spokojnie siedzieli sobie w ławach lekcyjnych. Jak ustalili policjanci - byli lekko pijani. Okazało się również, że we wtorek ok. godz. 14 w Zawoi dokonali innego rozboju - pobili idącego chodnikiem 17-letniego chłopaka, któremu zabrali kilkanaście złotych.
Dzisiaj sąd ma zdecydować, co zrobić z zatrzymanymi we wtorek uczniami. Dwóch pochodzi z Jordanowa, a pozostali - z gmin Spytkowice i Kalwaria.
(GM)
Autor: Dziennik Polski