V liga wadowicka: Iskra Klecza (7)
Treść
Oczekiwania były większe
Przed sezonem w V lidze wadowickiej Iskra była typowana do odegrania jednej z głównych ról. Już jednak na półmetku okazało się, że będą to pobożne życzenia. Kleczanie zajmowali 7 miejsce po rundzie jesiennej i na takim też zakończyli całe rozgrywki.
Kleczanie od kilku sezonów plasowali się w ścisłej czołówce wadowickiej "okręgówki". Dwa lata temu Iskra była bliska awansu do IV ligi. Dopiero na samym finiszu uznała wyższość Skawy Wadowice i Bolesławia Bukowno. Spodziewano się, że zespół bogatszy o kolejne doświadczenia spróbuje może nawet włączyć się znów do walki o awans.
Na to wskazywał skład Iskry, który ujawnił przed startem trener Janusz Frydel. Jej szeregi wzmocnili: Rafał Miarka, Filip Niewidok, Piotr Jamróz, w składzie pozostał także bramkarz Jacek Felsch, który był ostoją zespołu w poprzednim sezonie.
Tymczasem Iskra zaczęła rozgrywki od porażki z Hejnałem Kęty (1-2). To był zimny prysznic na rozpalone głowy części kibiców w Kleczy, ale potem musieli się oswoić z podobnymi wpadkami swoich piłkarzy. Trener Frydel starał się zachować spokój, w końcu przecież swoich podopiecznych znał od ponad 4 lat i liczył, że w końcu złapią właściwy rytm. W końcu spasował na kilka kolejek przed końcem rundy jesiennej.
Niewielkim pocieszeniem był fakt, że Iskra jako jedyna jesienią "urwała" punkty Przebojowi na jego boisku oraz pokonała Beskidy Andrychów. Wpadek był więcej i w efekcie kleczanie zdobyli tylko 21 pkt., chociaż przed sezonem liczyli co najmniej na 28.
Rundę jesienną dokończył duet szkoleniowców Felsch z Krzysztofem Wądrzykiem. Po tej zmianie w Iskrze też jednak nie zaiskrzyło. Kleczanie mieli kłopoty nawet na własnym boisku, które w poprzednich sezonach było ich atutem.
Zimą funkcję szkoleniowca objął Tadeusz Świderski. Doświadczony trener nie stwarzał złudzeń, oczekiwał po prostu solidnej gry i zaangażowania. Z tym bywało jednak różnie, czego szkoleniowiec nie ukrywał po kilku meczach.
Iskra przegrała na własnym boisku m. in. z Janiną Libiąż (1-2), Przebojem Wolbrom (0-3), Orłem Balin (1-3), Beskidem Andrychów (1-3). Z drugiej strony pokonali w Marcówce Błyskawicę (3-1) i byli jedynym zespołem, któremu taka sztuka się udała. Takich momentów na wiosnę nie było jednak zbyt dużo, a prawdziwą klapą okazał się finał w Brzeszczach, gdzie kleczanie przegrali aż 0-6.
Mimo wszystko w rundzie rewanżowej, zdobyli o jeden punkt więcej niż jesienią.
(BK)
Iskra w statystyce
Miejsce: 7
Mecze: 30; punkty: 43; bramki: 50-44
Zwycięstwa: 12; remisy: 7; porażki: 11
Dom
Mecze: 15; punkty: 23; bramki: 30-23
Zwycięstwa: 7; remisy: 2; porażki: 6
Wyjazdy
Mecze: 15; punkty: 20; bramki: 20-21
Zwycięstwa: 5; remisy: 5; porażki: 5
Jesień
Mecze: 15; punkty: 21, bramki: 24-18
Zwycięstwa: 5; remisy: 6; porażki: 4
Wiosna
Mecze: 15; punkty: 22; bramki: 26-26
Zwycięstwa: 7; remisy: 1; porażki: 7
(BK)
Autor: Dziennik Polski