Przejdź do treści
Przejdź do stopki

V liga wadowicka: Kalwarianka (14)

Treść

Finisz przy zielonym stoliku


Po fatalnej wiośnie Kalwarianka tylko dzięki decyzji przy zielonym stoliku pozostała w wadowickiej "okręgówce".

Jesienią było jeszcze nieźle, chociaż już przed sezonem w Kalwarii nie brakowało obaw o postawę zespołu. Kalwarianka w krótkim czasie straciła bowiem kilku zawodników. Nowy szkoleniowiec Damian Pawlikowski w pewnym momencie miał do dyspozycji tylko 14 piłkarzy. Poradził sobie jednak zupełnie dobrze, Kalwarianka pod jego wodzą zajęła 9 miejsce. Plan, który zakładał zajęcie miejsca w środku tabeli, udało się osiągnąć.

Były szkoleniowiec podkreślał bardzo dobry początek zespołu, co miało szczególne znaczenie w związku z problemami w okresie przygotowawczym. Zwycięstwo nad Babią Górą (3-0), remis z mającymi duże aspiracje Beskidami Andrychów (2-2) i wygrana nad Hejnałem Kęty (1-0) pozwoliły uwierzyć zespołowi, szczególnie młodym piłkarzom, że można powalczyć z każdym rywalem.

Młodość ma dobre i złe strony. Do tych drugich można zaliczyć kłopoty ze stabilizacją formy, co wyszło w następnych spotkaniach, gdy Kalwarianka zaczęła grać w "kratkę". Jednym z lepszych spotkań w wykonaniu Kalwarianki był wyjazdowy mecz ze Stanisławianką (4-1).

W przerwie zimowej w klubie doszło do kolejnych osłabień. W tej sytuacji Damian Pawlikowski doszedł do wniosku, że nie jest w stanie zagwarantować utrzymania drużyny i zrezygnował z prowadzenia zespołu oraz gry. Zamieszanie ze znalezieniem następcy trwały przez kilka tygodni. W Kalwarii pojawił się m. in. Janusz Suwada, ale ostatecznie również postanowił nie ryzykować. Wtedy działacze poprosili o pomoc Zbigniewa Krawczyka, który kiedyś pracował w Kalwarii. Wtedy Kalwarianka nie zdołała się utrzymać w IV lidze, teraz nie powiodła mu się misja ratunkowa w "okręgówce", ale prawdę mówiąc w sytuacji, jaką zastał graniczyłoby to z cudem.

"Cud" się zdarzył po zakończeniu rozgrywek. Niewiele on pomoże, jeśli w klubie nie nastąpią zmiany. Z grupą młodych piłkarzy trudno jest powalczyć nawet w V lidze.

Owszem było kilka spotkań na wiosnę, w których ambitnie grający zespół pokazał się z dobrej strony, ale okazało się to za mało, aby zdobyć wystarczająco punktów.

- Naprawdę były spotkania, w których można było być zadowolonym z postawy chłopców i gra była lepsza od wyników. Po prostu zabrakło doświadczenia, aby przechylić szalę na swoją korzyść, czy utrzymać korzystny wynik. Po serii porażek doszło jeszcze zwątpienie, ale trudno się dziwić tym młodym zawodnikom - stwierdził po ostatnim spotkaniu trener Krawczyk.

Szansa na to, że może być lepiej pojawiła się po wygranej nad Babią Górą (jedynej w tej rundzie), ale na krótko. W kilku przypadkach kalwarianie okazali się natomiast przysłowiowymi chłopcami do bicia, co wykorzystali szczególnie brzeszczanie.

Efekt był taki, że w rundzie wiosennej Kalwarianka zdobyła tylko 4 punkty i była najgorszym zespołem w okręgówce.

(BK)


Kalwarianka w statystyce


Miejsce: 14


Mecze: 30; punkty: 24; bramki: 27-69


Zwycięstwa: 6; remisy: 6; porażki: 18


Dom


Mecze: 15; punkty: 14; bramki: 12-31


Zwycięstwa: 3; remisy: 5; porażki: 7


Wyjazdy


Mecze: 15; punkty: 10; bramki: 15-38


Zwycięstwa: 3; remisy: 1; porażki: 11


Jesień


Mecze: 15; punkty: 20; bramki: 21-24


Zwycięstwa: 5; remisy: 5; porażki: 5


Wiosna


Mecze: 15; punkty: 4; bramki: 6-45


Zwycięstwa: 1; remisy: 1; porażki: 13

Autor: Dziennik Polski