WADOWICE. Urzędnicy lubią drogie samochody
Treść
Nowe auto służbowe za prawie 75 tys. zł i monitoring urzędu za kolejne 10 tysięcy. Oto najnowsze nabytki Starostwa Powiatowego w Wadowicach.
Nowy wóz starostwa to skoda octavia. Niedawno została sprowadzona prosto z salonu. Decyzję o zakupie podjął kilka tygodni temu zarząd powiatu, którym kieruje Teresa Kramarczyk. Auto kosztowało, bagatela, blisko 75 tys. zł. Na tak luksusowy wydatek nie stać przeciętnego petenta starostwa. - To służbowy wóz władz starostwa? - dziwił się jeden z mieszkańców, kiedy pokazaliśmy mu na parkingu nowy nabytek urzędu. - Nie rozumiem, dlaczego kupiono tak luksusowy wóz. Podobno starostwo jest biedne, na nic nie ma pieniędzy, a zwłaszcza na remonty dróg.
Nie po raz pierwszy władze samorządowe nie oszczędzają wydatków na nowe samochody. Kilka lat temu andrychowski magistrat wydał na zakup nowego chevroleta 60 tys. zł.
Po co władzom starostwa nowy wóz? - Auto będzie służyło tylko co celów służbowych. Wbrew pozorom urzędnicy mają bardzo wiele spraw do załatwienia w terenie. Czy za drogo? To porządnej klasy auto, wyposażone w ekonomiczny i mocny silnik dieslowski. Producent zapewnia, że auto spokojnie przejedzie pół miliona km - mówi wicestarosta Mirosław Nowak.
Octavia zastąpi granatową astrę, która dotychczas była służbowym wozem starostwa. Teraz przekazana została do Powiatowego Urzędu Pracy.
Nie jest to jedyny ostatni niezwykły zakup w wadowickim starostwie. Za 10 tys. zakupiono także cztery kamery, które monitorują budynek wewnątrz i z zewnątrz. - To ze względów bezpieczeństwa. Monitoring to dziś coś normalnego na ulicach z urzędach czy w sklepach - przekonują w starostwie.
W planach jest rozbudowa urzędowego monitoringu o kolejne kamery.
(GM)
Autor: Dziennik Polski