Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Wadowiczanie chcą mieć swojego posła!

Treść

Mieszkańcy gminy Wadowice pragną mieć swojego przedstawiciela w parlamencie. W przeprowadzonym przez redakcję Panoramy Wadowickiej sondażu, mieszkańcy naszej gminy praktycznie jednogłośnie opowiedzieli się za koniecznością wybrania do Sejmu kandydata miejscowego, z wadowickiej gminy. Nasi rozmówcy oczekują, że będzie to człowiek uczciwy, mądry i zaradny, najlepiej z doświadczeniem zawodowym i samorządowym.
Ostatnia kadencja parlamentu (przerwana na półmetku), przebiegała bez udziału przedstawiciela zamieszkującego w gminie Wadowice. Nie było posła tu mieszkającego i pracującego, znającego nasze problemy. Nie było wadowickiego głosu w Sejmie, nie miał kto za wadowickimi sprawami wydeptywać ministerialnych korytarzy. Czy Wadowice na tym straciły? Na pewno tak. Na szczęście kadencja była krótka, więc i straty mniejsze. Tego błędu nie powinniśmy powtórzyć!
Dziś o potrzebie swojego, miejscowego przedstawiciela w Sejmie zdają się wiedzieć mieszkańcy Wadowic, czy też wadowickiej gminy. Widzą korzyści płynące z przedstawicielstwa w parlamencie, wskazują też przyszłemu posłowi konkretne problemy do rozwiązania.
- Uważam, że bardzo by się przydał poseł z Wadowic, czy z Ziemi Wadowickiej. Taki poseł zna problemy lokalne ze swego terenu i mógłby zadbać o interesy swojej miejscowości. Najważniejsze zagadnienia, którymi powinien zająć się poseł z Wadowic, to sieć dróg oraz reforma systemu zdrowotnego - mówi burmistrz Wadowic Ewa Filipiak. - I żeby podatki były niższe - dodaje pani burmistrz.
Podobnego zdania jest prezes Zakładów Przemysłu Cukierniczego Skawa Wadowice. - Moje zdanie jest jednoznaczne. Lepiej jest, jak ma się posła z danego terenu. Ponieważ niezależnie od tego, że zajmuje się sprawami ogólnokrajowymi, to zawsze interes regionu gdzieś tam występuje. Więc gmina Wadowice mogłaby zyskać na tym, że ma posła. Na pewno jest to pożądane i powinno się do tego dążyć - mówi Andrzej Dąbrowski, prezes ZPC SKAWA S.A. w Wadowicach, który o problemach regionu chętnie porozmawiałby
z przyszłym posłem na spotkaniu z przedsiębiorcami.
Po zgłoszeniu list wyborczych okazało się, że najmocniejszym kandydatem, nie tylko z terenu naszej gminy, ale praktycznie z terenu całego powiatu wadowickiego, jest Jerzy Ochman, zajmujący 4. miejsce na liście Platformy Obywatelskiej. Jest więc niepowtarzalna szansa, aby ziściły się pragnienia wadowiczan.
Przewodniczący Rady Miejskiej w Wadowicach Zdzisław Szczur, który jest jednocześnie szefem wadowickiej „Solidarności”, oczekiwałby od przyszłego posła, że ten potrafiłby ściągnąć do gminy nowych inwestorów.
- Na pewno jest potrzebny poseł z danej ziemi. Ważne jest, żeby był to człowiek, który zna zagadnienia, problemy naszych mieszkańców, samorządu, zakładów pracy. Żeby potrafił pomóc. Jeżeli chodzi o cechy charakteru naszego posła, to ja na pierwszym miejscu stawiam uczciwość. Poza tym powinien być wykształcony, aby mógł się swobodnie czuć w parlamentarnym otoczeniu, by umiał zabrać glos w Sejmie i nie dał się łatwo zbyć. Dobrze by było, gdyby posłowi udało się ściągnąć do gminy nowych inwestorów - mówi Zdzisław Szczur.
Na mocnego kandydata postawiłby też przedsiębiorca Maciej Koźbiał.
- Poseł z Wadowic jest bardzo potrzebny. Taki człowiek powinien być uczciwy, przedsiębiorczy, który potrafi coś zdziałać. Powinien dbać o nasz teren, współpracować z samorządem gminnym i powiatowym w pozyskiwaniu unijnych środków przeznaczonych na budowę infrastruktury w naszej gminie. Mógłby też pomóc pozyskać środki na budowę hali widowiskowo-sportowej na stadionie Skawy. W Wadowicach powinno być zaplecze sportowe dla dzieci i młodzieży z terenu naszej gminy
i z powiatu wadowickiego -
mówi Maciej Koźbiał, który pełni też funkcję prezesa MKS Skawa Wadowice.
Wadowice mają mocnego kandydata. Jerzy Ochman, który przez cztery kadencje przewodniczył Radzie Miejskiej w Wadowicach, startując w ubiegłorocznych wyborach samorządowych do Sejmiku Województwa Małopolskiego, zdobył w naszym okręgu poparcie ponad 6. tysięcy mieszkańców. Jednak mimo uzyskania bardzo dobrego wyniku, blokowanie wówczas list PO z PSL nie pozwoliło mu na objęcie mandatu. Teraz blokowania list nie ma, a poparcie może wzrosnąć, gdyż nie ma tylu miejscowych kontrkandydatów. Poza tym część z osób startujących z naszego okręgu wyborczego (powiaty: wadowicki, oświęcimski, chrzanowski, suski i myślenicki), a mieszczących się na pierwszych pozycjach wyborczych list, to ludzie z zewnątrz, tzw. spadochroniarze.
Brak w Sejmie przedstawiciela z Ziemi Wadowickiej dostrzegają też inne media. - „Bez wątpienia mocną stroną Jerzego Ochmana jest doświadczenie samorządowe i dobra znajomość potrzeb mieszkańców. Tak więc aparatczycy partyjni z pierwszych miejsc na listach wyborczych będą mieli nie lada orzech do zgryzienia, ponieważ wyborcy są już mocno rozczarowani „spadochroniarzami” i wolą miejscowych.” - czytamy we wrześniowym wydaniu Głosu Podbeskidzia.
Wielkim atutem, tak potrzebnym dla naszego reprezentanta, jest olbrzymie doświadczenie samorządowe Jerzego Ochmana. Był on przewodniczącym Rady Miejskiej w Wadowicach przez 16 lat i w przypadku wyborczego zwycięstwa, mógłby przeprowadzać w Warszawie, czy w województwie te plany, których był współautorem w wadowickim samorządzie. Można by było myśleć o budowie dalszego odcinka wadowickiej obwodnicy, czy o budowie nowych dróg, zwłaszcza na szlaku Bielsko-Biała - Kraków.
Rozwój infrastruktury drogowej, jako jeden z głównych obszarów zainteresowań przyszłego posła z Wadowic widziałby szef bielskiego Oddziału KRUS-u Zbigniew Łopatecki, mieszkaniec Wadowic.
- Jak doświadczenie uczy z okolicznych gmin, czy powiatów, to dobrze jest mieć swojego posła. Jest wówczas możliwość przedstawiania lokalnych problemów wyżej. Dobrze byłoby, aby poseł z Wadowic znał środowisko, z którego startuje, znał sprawy ludzi, znał sprawy samorządu. Na pewno dobrze by było, gdyby taki poseł miał wcześniej doświadczenie samorządowe. To by mu bardzo pomogło w sprawowaniu mandatu. Dobrze by też było, żeby miał jakieś wykształcenie i jakieś doświadczenie zawodowe, ponieważ wybieranie teoretyków, doktorów habilitowanych, to nie jest specjalnie dobre rozwiązanie. I ważne jest, aby uczciwie spełniał swój mandat, to znaczy, że jeżeli się podejmuje pilotowania jakiejś sprawy i obiecuje, że się przyłoży do tego, to żeby się rzeczywiście przyłożył. Pierwszym problemem, którym powinien się zająć poseł, to przebudowa drogi Bielsko - Kraków. Obojętnie, w którą stronę się jedzie, jest potwornie ciasno, ponieważ drogi mamy mocno historyczne. Dojeżdżam codzienne do pracy i wiem, jak to wygląda każdego dnia - mówi Zbigniew Łopatecki.
Oprócz samorządowego oblicza, Jerzy Ochman dał się poznać jako wieloletni organizator targów budownictwa i wyposażenia wnętrz, jako człowiek rozumiejący, że najważniejszy dla kraju jest rozwój gospodarczy i stanowienie dobrych praw. Wadowiczanie zapewne pamiętają również, że przed powstaniem samorządów, w latach 80-tych Jerzy Ochman był działaczem Solidarności i jej przewodniczącym w ZMB Bumar-Łabędy, a także współtwórcą lokalnego Komitetu Obywatelskiego.
Kolejny temat, na który wskazują nasi rozmówcy, a którym powinien się zająć poseł z Wadowic, to stan naszej służby zdrowia.
- Poseł z Wadowic będzie dbał o potrzeby naszego środowiska, więc uważam, że jest bardzo ważne, abyśmy mieli naszego posła. Jestem z branży służby zdrowia, więc namawiałabym takiego posła, aby wpłynął na dokończenie reformy służby zdrowia, na pozyskanie aparatury medycznej do naszego szpitala, której nam brakuje. Myślę, że byłby wielce pomocny w pozyskaniu środków unijnych na wybudowanie szpitalnych pawilonów, ponieważ nasz pawilon istniejący od prawie dwóch wieków nie spełnia standardów europejskich. A przede wszystkim powinien zawalczyć o godność pracowników ochrony zdrowia i ich wynagrodzenie, bo jest katastrofalne, zwłaszcza pielęgniarek
i położnych. Poseł z Wadowic powinien być szlachetny, prawy, prospołeczny, a na okres kadencji, nawet kosztem życia osobistego i rodzinnego powinien się poświęcić dla naszego terenu
- mówi Stanisława Wodyńska, przełożona pielęgniarek w wadowickim szpitalu.
- Ja jestem lokalną patriotką i uważam, że o posła w Wadowic warto zabiegać i warto powalczyć. Nasz miejscowy przedstawiciel przecież lepiej zna nasze lokalne problemy niż nawet osoba zza najbliższej granicy. Nasz poseł powinien być przystojny, rzetelny i uczciwy oraz dobrze zorganizowany. Dobrze by było, żeby do tego był inteligentny. Powinien przedkładać dobro regionu nad swoje własne. Za najważniejsze zadanie, jakim powinien się zająć poseł z Wadowic, jest rozbudowa szpitala w Wadowicach. Chciałabym, aby zaangażował się w pozyskiwanie unijnych środków na wybudowanie Pawilonu E, bo z własnych środków powiat nie jest w stanie tego pawilonu wybudować. Ważne jest też, aby przyszły poseł zainteresował się ochroną naszego środowiska. Dobrze by było, żeby jeszcze pilnował pieniędzy na drogi - mówi dr Barbara Huczyńska-Bujnicka.

- więcej w Panoramie Wadowickiej nr 10/2007

Autor: red.

Tagi: wadowice;wybory;poseł;kandydat;