Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Wiceminister na zaporze

Treść

Paweł Graś, czołowy polityk Platformy Obywatelskiej i poseł z okręgu chrzanowskiego zorganizował na początku czerwca konferencję z udziałem wiceministra ochrony środowiska Jacka Gawłowskiego. Politycy przyjechali na zaporę, by zobaczyć, jak posuwają się do przodu prace przy zbiorniku w Świnnej Porębie.

Jak podkreślił wiceminister Jacek Gawłowski jego obecność na zaporze, to gwarancja, że obecnemu rządowi zależy na dokończeniu budowy zbiornika. Na to wszystko potrzeba będzie jeszcze około miliarda złotych. Te pieniądze mają znaleźć się w budżecie państwa. Rząd Donalda Tuska obiecuje, że inwestycja zostanie zakończona w 2012 roku.
- Za niedługo, bo za 12 lat będziemy mieli 100. rocznicą pt. "budowa zbiornika Świnna Poręba". Myślę, że w setną rocznicę nikt już nie będzie się zastanawiał jak długo ta inwestycja będzie trwała tylko wszyscy zapomną, że kiedyś ten problem istniał - powiedział Jacek Gawłowski, wiceminister środowiska.
W tym roku parlament ma znowelizować ustawę w sprawie programu budowy zapory w Świnnej Porębie. Nowelizacja ustawy jest konieczna, ponieważ obecna ustawa nie jest realizowana a zapisano w niej, że zapora będzie gotowa w 2010 r. co jest w ogóle nie realne ponieważ pojawiło się kolejne opóźnienie w budowie. Swój dramat związany z zaporą przeżywają gminy bespośrednio położone na tym terenie.
- Niewątpliwie zbiornik ten zapisał się do Księgi Guinessa jako najdłużej trwająca inwestycja. Naszym zdaniem wszyscy powinnyśmy dążyć do tego, aby tą inwestycję jak najszybciej zakończyć. Dla nas ważna jest szybka nowelizacja ustawy o wieloletnim programie budowy zbiornika Świnna Poręba gdzie znalazłby się zapis mówiący o terminie jego zakończenia - powiedział Jan Wacławski, wójt gminy Stryszów.
Najwięcej jednak problemów mają mieszkańcy gminy Mucharz. To oni najwięcej stracili, to oni najbardziej odczuwają problem zakończenia tej ogromnej inwestycji.
- Przez dwadzieścia parę lat tej budowy, powstało wiele problemów. Inwestycja ma ogromny wpływ na mieszkańców naszej gminy, na terenie zalewowym musieliśmy przesiedlić ponad 400 budynków, zlikwidowaliśmy kilka zakładów pracy, kilka szkół, urzędy gminy i ośrodki zdrowia. Mieszkańcy i samorządowcy tej gminy przeżywają do dnia dzisiejszego bardzo wiele. Zostało jeszcze do przesiedlenia 20 budynków, ci ludzie z różnych powodów nie mają gdzie się przenieść - powiedział Wacław Wądolny, wójt gminy Mucharz.
W tym roku parlament przeznaczył tylko 48 mln zł na ten cel, podczas gdy zgodnie z ustawą powinno być ponad 200 mln zł.
Obecnie nie wiadomo nawet, ile pieniędzy brakuje na dokończenie budowy zapory pod Wadowicami. Wedle różnych szacunków chodzi o kwoty od 700 mln do 1 mld zł. Wiceminister powiedział, że w drugiej połowie roku opracowany zostanie nowy, dokładny kosztorys inwestycji.

Wiadomości Powiatowe

Autor: red.