Wizyta przyjaciół z USA
Treść
Medal Pokoju i Przyjaźni dla burmistrza Wadowic
Ewa Filipiak, burmistrz Wadowic otrzymała z rąk przedstawicieli National War College z USA medal "Pokoju i Przyjaźni". Pamiątkowym medalem NWC wyróżniono także, Zygmunta Krausa, autora ekspozycji przypominającej tragiczne losy amerykańskich lotników walczących na polskim niebie podczas II wojny światowej. Wizyta słuchaczy amerykańskiej szkoły była poświęcona przede wszystkim poznawaniu pracy samorządu. Towarzyszyli im przedstawiciele amerykańskiego konsulatu w Krakowie.
Medal przyznano w dowód wdzięczności za wieloletnią współpracę gminy ze szkołą. Na jego awersie widnieje popiersie Georga Washingtona i napis President of the United States 1789, natomiast rewers zdobi napis Peace and Friendship.
Na zakończenie nauki Narodowa Szkoła Wojny wysyła do krajów byłego bloku wschodniego swoich słuchaczy. Podczas tegorocznej podróży zwiedzili oni Moskwę, Kijów, Warszawę, Kraków, Oświęcim oraz Wadowice. Pod pomnikiem lotników amerykańskich w Zygodowicach zestrzelonych podczas drugiej wojny światowej złożono wiązanki kiwatów. Wizytowano także dom rodzinny papieża oraz ekspozycję Hell's Angel poświęconą lotnictwu.
- Współpraca gminy Wadowice z NWC została zapoczątkowana dzięki przyjaźni pani burmistrz Ewy Filipiak z byłą konsul USA w Krakowie Mary Marschal i profesor Ilaną Kass, wykładowcą z NWC. Wybrano Wadowice, jako wzorowy przykład samorządu terytorialnego, który jest dobrze zarządzany i może pochwalić się wysokim tempem rozwoju gospodarczego. Nie bez znaczenia jest także fakt, że wadowickie władze są prawicowe, ponieważ oficerowie NWC bardzo interesują się sytuacją polityczną w Polsce i zadają wiele pytań dotyczących naszej najnowszej historii, zwłaszcza na temat trudnego procesu przemian od dyktatury komunistycznej do demokracji - mówi Stanisław Kotarba z Urzędu Miasta.
Wizyty odbywają się w Wadowicach od ponad dziesięciu lat. Początki przyjaźni, jak wszystko u progu nowej demokracji, nie były łatwe. Podczas pierwszych odwiedzin, w roku 1995 o wizycie delegacji nie wiedział nikt z władz miasta.
- Delegaci przyjechali na moje zaproszenie. Przebierali się w salach Zbiorów Historycznych miasta, po obejrzeniu ekspozycji poświęconej lotnikom zawiozłem ich do Zygodowic, potem fundowałem pobyt, wręczyłem pamiątkowe dyplomy wygrawerowane w zaprzyjaźnionych zakładach. Teraz o takich początkach miasto nie chce pamiętać - mówi Zygmunt Kraus, autor okolicznościowej wystawy.
Narodowa Szkoła Wojny powstała 1946 roku jako kontynuacja istniejącej już wcześniej szkoły marynarki. Położna jest u zbiegu rzek Potomak i Anakosta. Kamień węgielny pod budowę gmachu szkoły położył Teodor Roosvelt w roku 1903. Dziś uczelnia nosi jego imię. Jej mury opuściło dotychczas siedem i pół tysiąca absolwentów.
(RASZ)
Autor: Dziennik Polski