Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Worki polityczne?

Treść

W Brzeźnicy

- Byłem przekonany, że te dokumenty znajdują się archiwum urzędu - mówi wójt Brzeźnicy Józef Momot o skandalu, jaki wybuchł w Brzeźnicy po wyborach parlamentarnych.

Jak już wczoraj pisaliśmy, w ub. tygodniu wyszło na jaw, że ktoś naruszył zaplombowane worki z kartami do głosowania i dokumentami gminnej komisji wyborczej w Brzeźnicy. Teoretycznie powinny być one zdeponowane w sejfie czy archiwum urzędu. Tak się jednak nie stało. Leżały przez kilka dni w jednym z urzędowych pomieszczeń. W końcu wyszło na jaw, że ktoś zerwał plomby i otwarł jeden z nich.

- Po wyborach pani sekretarz nie oddała mi do depozytu tych worków z dokumentami. Byłem święcie przekonany, że już dawno znajdują się one archiwum urzędu. Tymczasem leżały na podłodze w pomieszczeniu do którego każdy miał dostęp. To niedopuszczalne - mówi wójt, który powiadomił o wszystkim prokuraturę.

Sprawę wyjaśnia policja. Nieoficjalnie w Brzeźnicy mówi się, wójt szuka "haka" na sekretarz urzędu. Niedawno już przygotował na sesję Rady Gminy wniosek o jej odwołanie, który jednak został w ostatniej chwili zdjęty z porządku obrad. Ta sprawa może mu przysporzyć dodatkowych argumentów. Z sekretarzem UG nie udało nam się wczoraj skontaktować, gdyż przebywa na zwolnieniu lekarskim.

(GM)

Autor: Dziennik Polski