Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Wpadł gdy odbierał okup

Treść

Policjanci walczą ze złodziejami samochodów

Funkcjonariusze z Komendy Powiatowej Policji z Wadowic, ujęli mężczyzną, który za zwrot skradzionego samochodu żądał od właściciela okupu - 15 tys. złotych.

"Albo zapłacisz, albo...". Jeszcze do niedawna takie słowa padały tylko z telewizyjnego czy kinowego ekranu. Niestety, bandyci coraz częściej grasują także w powiecie wadowickim, a ofiary otrzymują propozycję, w której zawarta jest groźba.

Na szczęście w tym przypadku okradziony nie załamał się, tylko zawiadomił policję.

Policjanci niechętnie mówią o szczegółach. Wiemy tylko, że auto marki Suzuki o wartości 50 tys. zł skradziono na terenie powiatu wadowickiego. Po pewnym czasie właściciel pojazdu otrzymał wiadomość, że odzyska samochód, jeśli... zapłaci za niego okup w wysokości 15 tysięcy złotych.

Mężczyzna nie zastanawiał się długo - "przystał na propozycję", po czym natychmiast zawiadomił o zdarzeniu policjantów z KPP w Wadowicach.

Sprawa nie była prosta, gdyż bandyta wyznaczył na miejsce przekazania pieniędzy - Kraków. O pomoc poproszono więc policjantów z Komendy Miejskiej w Krakowie.

- Policjanci wspólnie opracowali strategię działania, w celu zatrzymania sprawcy kradzieży i udaremnienia próby wyłudzenia okupu. - mówi Jan Szcząber, wiceszef sekcji kryminalnej KPP w Wadowicach.

Bandyta umówił się z właścicielem suzuki i wyznaczył miejsce przekazania okupu. W momencie przekazywania pieniędzy, do akcji wkroczyli funkcjonariusze.

Zatrzymanie przestępcy okazało się dość trudne. Wszystko jednak zakończyło się pomyślnie. Sprawca został zatrzymany na gorącym uczynku podczas próby wyłudzenia okupu. Jednak śledztwo trwa, a policja nie wyklucza, że złoczyńca miał wspólników.

- Współpraca policji ze społeczeństwem przynosi efekty i jest konieczna. Nie byłoby sukcesu naszych policjantów, gdyby nie odwaga pokrzywdzonego i chęć współpracy z jego strony - mówi Bogumiła Bizoń, rzecznik wadowickiej policji.

Na razie nie wiemy o co bandyta zostanie oskarżony. Już teraz można postawić mu zarzuty żądania uzyskania korzyści majątkowych za bezprawne przywłaszczenie cudzej własności. Za takie przestępstwo grozi mu kara nawet ośmiu lat pozbawienia wolności.

(RASZ)

Autor: Dziennik Polski