Wybory pod naciskiem?
Treść
W wadowickim PKS bardzo trudna sytuacja
Bardzo napięta sytuacja panuje w wadowickim PKS. Jeszcze tylko dziś można składać swoje kandydatury na stanowisko prezesa i wiceprezesa spółki. Związkowcy, grożąc strajkiem, domagają się maksymalnego przyspieszenia wyłonienia nowych władz firmy.
Sytuacja w PKS jest bardzo trudna. W ostatnich latach stale ubywało pasażerów, a w ślad za tym pogarszała się sytuacja finansowa firmy. Kilka miesięcy temu władze firmy rozpoczęły wdrażanie programu oszczędnościowego. Zlikwidowano kilkadziesiąt nierentownych połączeń. Na razie nie wiadomo, czy wpłynie to na poprawę sytuacji firmy.
Działające w PKS związki zawodowe wyliczyły, że w tej chwili firma ma już ponad 1 mln zł strat. Za doprowadzenie do tak tragicznej sytuacji obarczają obecny dwuosobowy zarząd: prezesa Romana Paździorę i jego zastępcę Stanisława Bajora. Ci kilka tygodni temu argumentowali, że nie poczuwają się do winny za słabą kondycję zakładu. Ich zdaniem, złożyło się na to wiele czynników, przede wszystkim konkurencja na rynku przewozowym. Obecnie obaj prezesi nie są dostępni, gdyż przebywają na zwolnieniach lekarskich.
Miesiąc temu pracownicy ogłosili pogotowie strajkowe, domagając się zmian w zarządzie i podwyżek pensji dla pracowników, na które zarząd się nie zgadzał. - Przeprowadziliśmy referendum, w drodze którego ponad 90 proc. pracowników opowiedziało się za strajkiem, jeśli do zmian w zarządzie nie dojdzie - mówi Leszek Mosor, przewodniczący Związku Zawodowego "Solidarność" w PKS.
Rada Nadzorcza tymczasem ogłosiła konkurs na stanowisko prezesa i zastępcy w PKS. Kandydatury można składać jeszcze tylko dzisiaj. Włodzimierz Matoga, sekretarz Rady Nadzorczej, poinformował wczoraj, że dotychczas wpłynęło już kilka ofert. - Teraz, w terminie do 21 dni, zbierze się Rada Nadzorcza, by otworzyć oferty. Następnie zaopiniuje kandydatów do dalszych rozmów kwalifikacyjnych - poinformował Włodzimierz Matoga.
Nie potrafił jednak powiedzieć, kiedy nowy zarząd zacznie pełnić funkcje. - Niewykluczone, że konkurs będzie przyśpieszony i zostanie rozstrzygnięty do końca marca, czyli bardzo szybko. Kiedy nowy prezes i jego zastępca zaczną pełnić funkcje, zależy już od decyzji Rady Nadzorczej.
Nieoficjalnie wiadomo, że jednym z powodów przyśpieszenia procedury wyboru nowego zarządu PKS są naciski ze strony załogi. Związkowcy nie wykluczają bowiem w najbliższym czasie zaostrzenia protestu. - Zależy nam na jak najpilniejszych zmianach, gdyż tylko nowy zarząd może uratować firmę. Jeśli tak się nie stanie, mamy przyzwolenie załogi na rozpoczęcie strajku, co w najgorszym wypadku oznaczałoby wstrzymanie wykonywania przewozów. Mamy jednak nadzieję, że nie będzie takiej konieczności - powiedział "Dziennikowi" szef "Solidarności" w wadowickim PKS.
(GM)
Autor: Dziennik Polski