Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Wyjazdy im nie służą

Treść

MKS Andrychów w II lidze siatkarzy

Drugoligowi siatkarze MKS Andrychów przegrali 1-3 w Ropczycach z Błękitnymi i powoli oddala się ich marzenie o zajęciu miejsca w pierwszej "czwórce", uzyskującej prawo do walki o awans.

Mecz w Ropczycach miał dla obu zespołów olbrzymie znaczenie. Bój toczył się bowiem o 4 miejsce w tabeli. Wprawdzie przed spotkaniem andrychowianie zajmowali tę właśnie lokatę, ale przegrywając w Ropczycach oddali ją gospodarzom, zajmując ich miejsce.

Trener MKS Henryk Włodarczyk przyznał po meczu, że jego podopieczni zbyt późno "zaskoczyli" z grą. Mecz zaczął się układać po ich myśli dopiero gdy przegrywali 0-2. Pomógł im... trener Błękitnych, który w tym momencie wprowadził na parkiet trzech zmienników. Był pewny, że zwycięstwo jego zespołu jest tylko formalnością. Tymczasem po chwili było już 8-1 dla siatkarzy MKS, którzy nie oddali już tej partii. W kolejnej toczyli walkę do samego końca, ale ostatecznie przegrali 23-25.

- Nie ma co ukrywać - nasi zawodnicy wystraszyli się dużej, ale słabo oświetlonej hali w Ropczycach. Mam młody skład, zawodnicy nie są jeszcze przyzwyczajeni do gry w obcych halach. Mają tremę, tak jak w sobotę. Efekt był taki, że na początku zupełnie nie wychodziła nam zagrywka. Gospodarze kontrowali i w ten właśnie sposób zdobyli dużo punktów - mówi szkoleniowiec andrychowian.

Po trzeciej porażce z rzędu sytuacja w tabeli siatkarzy z Andrychowa staje się coraz trudniejsza. Spadli na 5 miejsce, a stąd już bardzo blisko do dna. Na dodatek kolejny mecz andrychowianie rozegrają również na wyjeździe - w Raciborzu.

- Wyjazdy wyraźnie nam nie służą. Po udanym początku sezonu po cichu liczyłem na lepsze wyniki. Niestety, mam niedoświadczony skład i to wychodzi na parkiecie z bardziej rutynowanymi przeciwnikami. Na pewno będziemy walczyć o miejsce w "czwórce". Mamy przed sobą jeszcze całą drugą rundę - mówi szkoleniowiec MKS.

(GM)

Autor: Dziennik Polski