Wyjście awaryjne
Treść
W pięciu sparingach Skawa Wadowice strzeliła 18 goli, tracąc zaledwie pięć
W Skawie Wadowice, ostatniej drużynie IV ligi małopolskiej, doszło do zmian w kalendarzu gier kontrolnych. Podopieczni Sławomira Frączka zamiast potyczki z Orłem Piaski Wielkie zagrali jednego dnia dwa mecze. Najpierw pokonali 4-0 Iskrę Krzęcin (krakowska "okręgówka"), a potem zwyciężyli Słomniczankę 3-1 (beniaminek IV ligi).
- "Wkręciliśmy" się trochę na trzeciego, ale zostaliśmy zmuszeni do szukania wyjścia awaryjnego - tłumaczy trener Skawy Sławomir Frączek. - Zagraliśmy zatem dwa spotkania po 60 minut (każda połowa po 30 min), więc uzbierało się tego więcej niż jeden mecz. Wszystko dzięki uprzejmości Łukasza Rapacza, prowadzącego Iskrę, z którym razem występowałem w trzecioligowej Skawince. To on nas przygarnął do swojego sparingu - przypomina szkoleniowiec.
Wiadomo już, że po sparingu w Dankowicach, Tomasza Mikołajczyka, snajpera wadowiczan, czeka przynajmniej trzytygodniowa przerwa. - Od wczoraj rozpoczął rehabilitację. Jest jednak niebezpieczeństwo, że pauza w treningach może się przeciągnąć nawet do półtora miesiąca. Na pewno nikt w klubie o tym tak pesymistycznie nie myśli. Życzymy Tomkowi jak najszybszego powrotu do zdrowia - mówi Sławomir Frączek. - W zespole jest dobra atmosfera i - co najważniejsze - zdrowa rywalizacja. To powinno tylko sprzyjać podniesieniu poziomu. Nie oznacza to jednak, że będziemy wymuszać na Tomku szybszy powrót do gry. Lepiej kilka dni później niż dzień za wcześniej, co mogłoby się skończyć dłuższą przerwą - dodaje szkoleniowiec.
Trenera wadowiczan cieszy przede wszystkim fakt, iż jego zespół przełamał się strzelecko. - W dwóch sparingach jasną postacią był Darek Kolber, autor trzech goli. Ważne, że mimo trudnych warunków, stwarzamy sporo sytuacji bramkowych. Wtedy zawsze coś wpadnie - twierdzi szkoleniowiec. - Poza tym, poprawnie gramy też w tyłach. Przecież w dotychczasowych sparingach straciliśmy 5 goli. Średnią zawyża nam pierwszy sparing ze Stanisławianką, która zrobiła nam trzy "dziury" - zauważa szkoleniowiec, który nie wspomniał, iż w 5 meczach Skawa zdobyła 18 goli. Pewnie dlatego, by nie zapeszać.
Sławomir Frączek zmieniał w dwóch spotkaniach ustawienia, ale Wojtulewicz, Skawina i Dyrcz zagrali pełne 120 minut.
Od wczoraj trener zarządził obóz dochodzeniowy, a już dzisiaj Skawa zagra przed własną publicznością z Halniakiem Maków Podhalański, a w sobotę z Alwernią.
Iskra Krzęcin - Skawa Wadowice 0-4.
Bramki dla Skawy: Kolber, Bartula i Dyrcz
Słomniczanka - Skawa Wadowice 1-3
Bramki dla Skawy: Frączek, Kolber, Praciak.
Skawa grała w składzie: Cichoń (Kubas) - Bryła, Graca, Wojtulewicz - Skawina, Jurzak, Praciak, Bartula, Gałuszka, Dyrcz, Skowronek, Kolber, Frączek, Wiecheć.
(zab)
Autor: Dziennik Polski