Wytwórnia nie sprzedana
Treść
Nie odbyła się zaplanowana na wczoraj druga licytacja majątku Wytwórni Silników Wysokoprężnych Andoria. Podobnie jak za pierwszym razem, nie było zainteresowanych kupnem nieruchomości andrychowskiego zakładu. To jednak jeszcze nie koniec problemów Andorii.
Obie licytacje zwołane zostały na wniosek jednego z największych wierzycieli Andorii - Banku Handlowego w Warszawie. Komornik podjął taką decyzję, nie mając innej możliwości ściągnięcia długu z zadłużonej na ok. 150 mln zł wytwórni. Podobnie jak za pierwszym razem, także wczorajsza licytacja nie przyniosła rezultatu. Nikt nie wpłacił wadium wymaganego do przystąpienia do licytacji.
Ewentualnych kupców prawdopodobnie wystraszyły hipoteki, jakie są założone na nieruchomościach Andorii, co w praktyce powoduje, że za dany obiekt należałoby zapłacić podwójnie.
- Teraz w terminie 7 dni wierzyciele mogą wystąpić z wnioskiem o przejęcie nieruchomości tego zakładu, ale ja w to osobiście nie wierzę. By złożyć wniosek trzeba wpłacić wadium. Takie jest jednak prawo - mówi Artur Urbanowicz, komornik sądowy z Wadowic.
Jeśli w ciągu tygodnia wierzyciele wytwórni nie zdecydują się na taki krok, komornik umorzy postępowanie. Oznaczać to będzie, że napięcie w Andorii na pewien czas będzie mogło zniknąć. Jeśli natomiast taki wniosek zostanie złożony, dalsza działalność wytwórni jest zagrożona.
Jak dowiedzieliśmy się w zakładzie, z powodu licytacji nieruchomości w ostatnich miesiącach nie mogła ruszyć restrukturyzacja wytwórni.
Andoria liczy na pomoc finansową ze strony warszawskiej Agencji Rozwoju Przemysłu. Ta nie podejmowała ostatnio żadnych działań w tej sprawie właśnie z powodu niepewnej sytuacji z majątkiem zakładu. Dlatego w ostatnich miesiącach władze Andorii zaczęły się obawiać, że ARP zrezygnuje z pomocy andrychowskiej firmie.
(GM)
Autor: Dziennik Polski