Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Za pewniaki mniej płacą

Treść

W sondażach wyborczych prowadzą Tusk i Kaczyński, ale gdyby ich popularność przeliczyć na złotówki to okaże się, że na panów "prezydentów" nie warto stawiać. Przynajmniej w zakładach bukmacherskich.

Emocje zaczęły się już przy wyborach parlamentarnych. Teraz część graczy również chce spróbować szczęścia.

- Jeszcze się waham pomiędzy Borowskim, a Lepperem, ale chyba postawię na Leppera, bo jak go ludzie wybiorą to wygram i popłacę rachunki - mówi pan Józef, emeryt, którego spotykamy przed kolekturą.

W Wadowicach zakłady przyjmuje firma bukmacherska Profesjonał. - Na razie nie ma zbyt dużego zainteresowania, chociaż wybory obstawia codziennie kilkanaście osób - mówi pracowniczka oddziału przy Rynku w Wadowicach.

Gracze mają mniejszy wybór niż podczas prawdziwej kampanii. Naprawdę to mogą wybierać między Donaldem Tuskiem (kurs 1,3), Lechem Kaczyńskim (kurs 1,5), Andrzejem Lepperem (kurs 3) i Markiem Borowskim (kurs 3,5). Nie ma jednak jakichś specjalnych ograniczeń przy obstawianiu, chyba żeby ktoś zechciał postawić kilka tysięcy złotych, ale też nie ma co liczyć na oszałamiające wygrane.

Najmniej da się zarobić na faworytach. Za postawienie 10 złotych na Tuska w przypadku wygranej teoretycznie trafimy 13 złotych. Trzeba jednak pamiętać, że firma bukmacherska bierze 10 proc. podatku. A więc na czysto zarobimy 1 zł 70 groszy. Przy postawieniu 10 złotych na Kaczyńskiego kasa wypłaci 3 zł 50 groszy.

Jeśli Lepper zostanie prezydentem, panu Józefowi po postawieniu 10 zł, na czysto przybędzie 27 złotych. Jeśli postawił więcej, będzie mógł nawet opłacić mieszkanie. Jednak trzeba pamiętać, że to hazard i jeśli przegra, to będzie stołował się u sąsiadów.

- Ludzie nie stawiają na faworytów, bo mało da się na nich wygrać. Na czarnych koniach wyborów zarobić można znacznie więcej, ale i ryzyko jest większe - mówi Marcin P., który zakłady obstawia regularnie, od dawna.

Dlatego, niektórzy wolą postawić większą kwotę, nawet 50 czy 100 złotych, ale wybrać pewniaka Tuska lub Kaczyńskiego.

Jak twierdzi nasz informator, który jednak nie zgadza się na ujawnienie nazwiska, średnio w kraju, kwoty w tych zakładach nie przekraczają 100 złotych. Tylko kilka osób zagrało za kilka tysięcy złotych.

(RASZ)

Autor: Dziennik Polski