Zagrali po nowemu
Treść
To nie znaczy, że wiosną Skawa Wadowice w każdym meczu będzie grała czwórką obrońców w linii
Trener wadowiczan Janusz Suwada wiele sobie obiecywał po ostatnim weekendzie. Formę Skawy, reprezentującej V ligę, miała sprawdzić Szczakowianka Jaworzno. Ostatecznie nie mogła ona zagrać na sztucznej trawie w Skotnikach, więc wadowiczanie w trybie awaryjnym zagrali tam z miejscową Pogonią, gromiąc ją 7-0 (1-0).
- Mieliśmy zagrać w sobotę późnym wieczorem, ale wtedy Szczakowiance nie pasowało. Potem była opcja, by wybrać się w niedzielę do Chorzowa. Jednak ostatecznie Szczakowianka nie mogła zagrać, bowiem na niedzielę zorganizowano prezentację drużyny przed rundą wiosenną - zdradza trener Skawy Janusz Suwada. - Nie chciałem zakłócać naszego cyklu przygotowawczego dlatego w trybie awaryjnym załatwiłem mecz z reprezentantem krakowskiej "okręgówki" - dodaje szkoleniowiec.
Po raz pierwszy w okresie przygotowawczym wadowiczanie zagrali czwórką obrońców w linii. - Poszło nam chyba nieźle, skoro wyszliśmy w tyłach na zero - podkreśla Janusz Suwada. - Przecież nawet boczny obrońca wpisał się na listę strzelców. To jednak nie znaczy, że z każdym zespołem będziemy grali po nowemu. Taktyka będzie podporządkowana nie tylko pod nasze możliwości, ale przede wszystkim pod styl przeciwnika - dodaje wadowicki szkoleniowiec.
Janusz Suwada raz jeszcze podkreślił, że przygotowania zespołu do ligi idą w dobrym kierunku. - Świadczy o tym liczba strzelonych goli. Padły one po szybkich akcjach. Chłopcy zmusili przeciwnika do błędu - zwraca uwagę szkoleniowiec. - Być może wynik sugeruje nasze łatwe zwycięstwo, ale w rzeczywistości tak nie było. Wynik może być trochę mylący. Moi bramkarze mieli trochę pracy. Zwłaszcza występujący po przerwie Jurkowski został kilka razy wystawiony przez kolegów z obrony na ciężkie próby. Piłkarze Pogoni bardzo dobrze grali piłką. Jednak po przerwie ich zabiegaliśmy. To tylko dowodzi, że praca wykonana na obozie już procentuje - podkreśla szkoleniowiec.
Wadowiczanie zagrali bez Macieja Skawiny, który wyjechał z młodzieżą za południową granicę oraz Roberta Nazarewicza, który został powołany do reprezentacji Polski w futsalu na mecz z Belgią. Zagrał zatem 23-letni Marcin Fila z Zawadki. - Jest zawodnikiem ofensywnym. Przeciwko Pogoni ustawiłem go w ataku i spełnił swoje zadanie. W tym tygodniu będziemy finalizować sprawę - uważa Janusz Suwada.
Pierwszą bramkę strzelił Rafał Cygan, który po zagraniu ze skrzydła, wchodząc na krótki słupek, ubiegł bramkarza. Jednak najładniejsze gole zdobył Bartosz Praciak. - Najpierw minął dwóch rywali i po odważnym wejściu w pole karne przymierzył po krótkim rogu - zachwala szkoleniowiec. - Potem, po crossowym zagraniu, pięknie na klatce piersiowej "zgasił" futbolówkę, uderzając w krótki róg - kończy szkoleniowiec.
(zab)
Skawa Wadowice - Pogoń Skotniki 7-0 (1-0)
1-0 Cygan, 2-0 Praciak, 3-0 Jurzak, 4-0 Bryła, 5-0 Wiecheć, 6-0 Praciak, 7-0 Fila.
Skawa: Kubas (Jurkowski) - Bryła, Śliwa, Bzduła, Wiecheć - Rapacz, Gałuszka, Cygan, Wiecheć - Praciak, Kalinowski oraz Jurzak, Żywczak, Pawlik, Fila.
Autor: Dziennik Polski