Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Zapowiada się wiosenny hit

Treść

Przyjście nowych zawodników do Beskidów Andrychów jest uzależnione od ewentualnych ubytków

Beskidy Andrychów, lider wadowickiej "okręgówki, na pierwszym treningu spotkają się 10 stycznia. Piotr Stach, grający trener Beskidów, nie wybiega myślami zbyt daleko w przyszłość. Jego zespół będzie zawsze koncentrował się na najbliższym spotkaniu.

Beskidy były jednym z najdłużej trenujących zespołów wadowickiej "okręgówki". - Dlatego tak ustaliłem chłopcom termin rozpoczęcia zajęć, by mieli blisko miesiąc na odpoczynek od siebie - mówi Piotr Stach, trener Beskidów. - Pierwszy tydzień będzie wprowadzający. Spotkamy się w nim dwukrotnie. W następnym zaplanowałem trzy treningi. Od trzeciego tygodnia przygotowania ruszą pełną parą - tłumaczy szkoleniowiec.

Tradycyjnie Piotr Stach zaplanował swojej drużynie mocnych sparingpartnerów. - Mecze kontrolne będziemy grać tylko na wyjazdach - zapowiada trener. - Po zakończeniu sezonu doszedłem do wniosku, że mecze bez stawki nie są dla kibiców interesujące. Tylko do takich wniosków można dojść po frekwencji, jaka była na jesiennych sparingach po zakończeniu sezonu, gdy nawet takie piłkarskie firmy jak Górnik Zabrze czy Ruch Chorzów nie były w stanie wypełnić trybun. Może jak ludzie stęsknią się za drużyną, to potem chętniej będą chodzić na ligę - zastanawia się trener.

Piotr Stach jest młodym trenerem, który wciąż zdobywa doświadczenie. Uczy się na błędach. Właśnie w takich kategoriach rozpatruje zaproszenie na jesienne sparingi zawodników z ligowego podwórka. Szkoleniowiec wiedział, że zaraz po pierwszym meczu jeden z dwójki zaproszonych przez niego graczy był nagabywany do gry w sąsiednim klubie. Ostatecznie właśnie trafił do konkurencji. Poza tym, szkoleniowiec nie potrafi zrozumieć podejścia samych piłkarzy. Żaden z nich po zagraniu sparingów więcej się nie odezwał, nie dając odpowiedzi na złożoną propozycję.

Na dzisiaj nikt z jesiennej kadry Beskidów nie zgłosił chęci odejścia. Szkoleniowiec wraz z prezesem wie o "austriackiej furtce" Mirosława Kmiecia i Rolanda Walczaka. Na przejście do innego klubu w trakcie rozgrywek zawodnicy muszą mieć zgodę macierzystego klubu. Od ewentualnych decyzji odnośnie odejścia będą uzależnione posiłki zespołu.

Wkrótce wyjaśni się, czy Beskidy pokuszą się o spektakularny transfer, który rzuciłby konkurencję na kolana. Ma to być hit wiosny wadowickiej "okręgówki". Zdaniem trenera, jeśli uda się wszystko sfinalizować, zawodnik z pierwszoligowym stażem jest w stanie pociągnąć zespół do awansu. Jest to piłkarz bardzo doświadczony.

Beskidy nie wyjadą przed rundą wiosenną na obóz. Planowane jest w trakcie ferii zimowych zgrupowanie dochodzeniowe.

Pierwszy sparing Beskidy zagrają 4 lutego z rezerwami Cracovii. Potem są jeszcze w planach: Trzebinia Siersza, Pasjonat Dankowice, Mogilany, Wisła II Kraków, Przebój Wolbrom, Koszarawa Żywiec, Zagłębie Sosnowiec i Alwernia.

(zab)

Autor: Dziennik Polski