Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Zbyt łatwo tracą, a mało wykorzystują

Treść

Przeciszów tylko 4-2 pokonał A klasowe Piotrowice w ramach przygotowań do jesieni w wadowickiej "okręgówce"

Przeciszów w ramach przygotowań do jesieni w wadowickiej "okręgówce" pokonał klasę niżej notowane Piotrowice 4-2 (1-1).

Mimo czterech strzelonych bramek, trener Sławomir Frączek nie miał powodów do zadowolenia ze skuteczności. - Nie może być inaczej, skoro sam Patryk Mańka zmarnował kilka "setek" - zwraca uwagę szkoleniowiec. - Fakt, już dawno nie zdobył dwóch bramek w jednym meczu, a tak było przeciwko Piotrowicom, ale od zawodnika z czwartoligową przeszłością mam prawo wymagać więcej - dodaje.

Trener nie zamierza ze swojego napastnika robić jakiegoś kozła ofiarnego. - Niech każdy strzeli dwie bramki, to będzie dobrze - analizuje trener. - Na pewno pocieszające jest to, że stwarzamy sporo sytuacji bramkowych i przychodzi nam to z łatwością. Trzeba ich zdecydowanie więcej wykorzystywać - dodaje.

Szkoleniowca zmartwiła postawa obrony. - Zbyt łatwo dajemy sobie strzelić bramki - uważa Sławomir Frączek. - Strata dwóch goli z zespołem reprezentującym klasę A jest wręcz niedopuszczalna. Pojedynek przeciwko Piotrowicom rozpoczęliśmy od straty bramki. Ze słabszym przeciwnikiem odrabianie strat może nie jest aż tak trudne, ale po co komplikować sobie życie, żeby musieć odrabić straty. Zawsze bramkarz rywali może mieć swój wielki dzień albo nasi napastnicy będą mieli rozregulowane celowniki i nieszczęście może być gotowe - tłumaczy trener.

W Przeciszowie nieoczekiwanie pojawił się wakat dla obrońcy. - Do rezygnacji ze sportu przymierza się Mirosławski, który potrafił zagrać zarówno na stoperze, jak i w roli kryjącego obrońcy - wyjaśnia trener. - Już wiosną miał kłopoty z regularnym treningiem. Wiadomo, na pierwszym planie jest praca zawodowa. Z tego, co słyszałem, być może zakotwiczy w jakiejś niższej lidze, gdzie można zagrać bez specjalnych obciążeń treningowych - dodaje trener.

Do Przeciszowa potwierdzony został Arkadiusz Bartula, który ma za sobą czawrtoligowy bagaż doświadczeń z Górnika Brzeszcze, a ostatnio terminował w Skidziniu. - Na pewno będzie wzmocnieniem naszej siły ognia - uważa szkoleniowiec. - Wiosną bywało tak, że jak jednemu z napastników trafił się strzelecki zastój, mieliśmy kłopoty ze zdobywaniem bramek. Oprócz Jarosza z Mańką mamy teraz Arka Bartulę, a w odwodzie pozostaje nam jeszcze młody Mikołajczyk, który wiosną też pokazał się z dobrej strony. Poza tym, z Bartulą będę miał pole manewru, bo mogę go także ustawić w drugiej linii - zwraca uwagę trener, który już nie musiał przypominać, że zyskał specjalistę od stałych fragmentów gry.

Przeciszowianie byli zadowoleni, że udało im się załatwić sparingpartnera za Marcówkę, która wycofała zespół z seniorskich rozgrywek. Trenera zmartwił nieco fakt, że jego przeciwnikami w okresie przygotowawczym są jedynie zespoły z klasy A. Trener żałuje, że przed ligą zespół nie miał zbyt wielu okazji do sprawdzenia się z mocniejszymi od siebie.

(zab)

Autor: Dziennik Polski