"Zielone" za Dom Papieża
Treść
W Wadowicach są zszokowani informacją, że Ron Bałamuth, spadkobierca przedwojennych właścicieli kamienicy przy ulicy Kościelnej 4, w której mieści się muzeum Dom Rodzinny Jana Pawła II, zażądał milion dolarów za prawa do tego budynku.
Taką informację potwierdza krakowska kuria, jednak nie sposób się w niej czegokolwiek dowiedzieć na ten temat. Wiadomo, że kuria negocjuje obecnie w tej sprawie z Bałamuthem. Miliona dolarów kuria nie jest jednak w stanie wyłożyć.
Budynek przy ulicy Kościelnej 4 powstał na początku XIX wieku. Mieszkający w Stanach Zjednoczonych Ron Bałamuth, doktor filozofii, specjalizujący się w psychoanalizie, jest wnukiem Rozalii i Chiela Bałamuthów, ostatnich właścicieli kamienicy przed II wojną światową, kiedy mieszkała w niej również rodzina Wojtyłów. Bałamuth już w 1999 roku, goszcząc po raz ostatni w Wadowicach, mówił, że będzie starał się odzyskać prawa do budynku, w którym od 1984 roku mieści się prowadzone przez siostry zakonne muzeum Dom Rodzinny Ojca Świętego. To w tej chwili jedna z największych atrakcji turystycznych Wadowic.
Niedługo po wizycie Bałamutha na budynku umieszczona została pamiątkowa tablica, na której wspomnieni zostali m.in. przedwojenni właściciele budynku. Z pomocą kancelarii prawnych w Polsce i USA Bałamuth dopiął swego kilka lat temu. Niedawno zdecydował, że zamierza sprzedać swoją już nieruchomość. Cena to milion dolarów. Kto tyle wyłoży?
Samorządowcy i przedstawiciele wadowickich parafii nie wyobrażają sobie, że znajdujące się przy Kościelnej 4 muzeum zostanie zamknięte. Zresztą nie ma na razie chyba takiego zagrożenia, bo zarówno kuria krakowska, jak i Ron Bałamuth, opowiadają się, by Dom Rodzinny Jana Pawła II nadal znajdował się w tym budynku. Sprawa rozbija się jednak o to, kto będzie dalszym właścicielem tej nieruchomości. Obecnie jest nim Bałamuth, ale praw tych chce się pozbyć. Raczej o darowiźnie nie ma mowy.
- Jako miasto Wadowice opowiadamy się za dalszym utrzymaniem w tym domu muzeum Jana Pawła II. Jeżeli będzie taka potrzeba, to jesteśmy gotowi wziąć udział w rozmowach - ten dwuzdaniowy komentarz wygłaszał wczoraj wszystkim dziennikarzom Stanisław Kotarba, rzecznik wadowickiego magistratu.
(GM)
Autor: Dziennik Polski