Złomem do akcji
Treść
Strażacy chcą wycofania starych żuków z użytku
- Koniec z żukami. Te samochody w ogóle nie spełniają już swojej funkcji - mówią strażacy ochotnicy z Andrychowa. Niestety na zakup nowego sprzętu nie ma pieniędzy. OSP z Roczyn, która niedawno wycofała starego żuka z użytku, na zakup nowego wozu musiała zaciągnąć kredyt bankowy!
W jednostkach OSP gminy Andrychów służy jeszcze pięć starych żuków. Że potrzebny jest nowszy sprzęt pokazała niedawna powódź, kiedy stare auta wielokrotnie zawodziły, nie mogąc dojechać do miejsc trudno dostępnych. - W takich sytuacjach te samochody stają się mało przydatne, gdyż nie mogą dotrzeć do akcji. Mocno opóźnia to akcję ratunkową, mimo wzmożonych wysiłków strażaków - nie ma wątpliwości Jan Żywioł, miejsko-gminny komendant OSP w Andrychowie.
Problem w tym, skąd wziąć fundusze na wymianę zdezolowanego sprzętu. Sytuacja jednostek jest trudna. Do tego stopnia, że na zakup nowej gazeli z napędem na cztery koła, która zastąpiła starego żuka, strażacy z Roczyn musieli w ostatnim czasie zaciągnąć 30 tys. zł kredytu bankowego. A przecież ich jednostka to nie firma, która zarabia na siebie.
Stare auto bynajmniej jednak nie trafiło na złom. Zostało przekazane do innej jednostki OSP - w Zagórniku i tam dalej służy strażakom.
Strażacy ochotnicy z gminy Andrychów mówią, że tak naprawdę ich wysiłek docenia się dopiero w sytuacjach kryzysowych, jak choćby podczas ostatniej powodzi. Potwierdzają to zresztą mieszkańcy, którzy otrzymali pomoc podczas powodzi.
- Heroiczne zaangażowanie strażaków ochotników podczas powodzi powinien uciąć wszystkie spekulacje, że czy straż ochotnicza jest potrzebna czy nie. Gdyby nie setki ochotników pomoc dla powodzian byłaby znacznie spóźniona, a to mogłoby się skończyć tragicznie - mówił podczas niedawno spotkania w Targanicach jeden z mieszkańców.
(GM)
Autor: Dziennik Polski