Zmiana szyldu, czyli lepsze czasy
Treść
Emalia Sp. z o. o. to gwarancja stabilizacji Olkusza, beniaminka wadowickiej "okręgówki"
Olkusz, beniaminek wadowickiej "okręgówki", przygotowuje się do jesiennej rundy rozgrywek nie tylko sportowo, ale także organizacyjnie. Zespół po awansie zmieni szyld, przystępując do ligi jako Emalia Olkusz.
Być może wzorem Olkusza pójdą inne duże zakłady w miastach powiatowych zachodniej Małopolski, angażując się w futbol. Taki układ jest godny naśladowania.
Nie tylko piłkarze, którzy przecież na boisku wywalczyli awans, ale także olkuscy działacze, mogą zapisać rundę do udanych, pozyskując strategicznego sponsora dla seniorów. - Pukaliśmy do gabinetów prezesów różnych firm i spółek. Niewielu jednak chciało angażować się w futbol na poziomie klasy A - zdradza Adam Przybyła, wiceprezes Olkusza. - Jednak prezes Emalii Sp. z o. o. przed rokiem rozmawiał z nami konkretnie. Jeśli awansujemy do V ligi, jego firma zaangażuje się w sprawy futbolu. Kiedy awans drużyny stał się faktem, wróciliśmy do rozmowy. Przebiegła ona w życzliwej atmosferze. Wszystko ze sponsorem jest już uzgodnione. Najpóźniej dzisiaj umowa powinna zostać podpisana. Odwdzięczyć sponsorowi możemy się w ten sposób, że Emalia znajdzie się w nazwie klubu - dodaje działacz.
W Olkuszu dzisiaj rozpocznie się remont murawy. - Na pewno do końca września nie będziemy grać u siebie - informuje Adam Przybyła. - Będziemy się starali na początku grać tylko na wyjazdach. Jeśli wadowicki podokręg oraz przeciwnicy nie będą się chcieli zgodzić na zmianę gospodarza, wówczas będziemy szukać innych boisk, najprawdopodobniej w Bukownie albo Wolbromiu. Musimy być przygotowani na każde rozwiązanie - analizuje olkuski działacz.
Remont murawy zostanie przeprowadzony w nieszczęśliwym terminie. - Zdajemy sobie z tego sprawę, ale skoro dostaliśmy pieniądze na ten cel z kasy urzędu miasta, to trzeba je wykorzystać. Nikt nie daje gwarancji, że za rok władze miejskie patrzyłyby na nas przychylnym okiem, a takie odnosimy wrażenie po wywalczeniu awansu. Jesteśmy za to władzom bardzo wdzięczni. Remont płyty był nieunikniony, bowiem mamy ją tylko jedną, na której grają nie tylko nasi piłkarze, ale także inne zespoły. Na pewno rozwiązaniem problemu byłaby budowa drugiego boiska. O tym na razie jednak nie wspominamy, Cieszymy się tym, co już dostaliśmy - podkreśla Adam Przybyła.
Ze sportowego punktu widzenia, beniaminkowi przydałoby się dobre wejście w ligę. - Zwłaszcza, że z powiększonej wadowickiej "okręgówki" może spaść połowa zespołów - rozważa Adam Przybyła. - Jak już jednak wcześniej powiedziałem, zostaliśmy postawieni niejako pod ścianą. Myślę, że uda nam się pokonać i te przeciwności, mając takiego prezesa, jakim jest Jerzy Sibielak, który od dwóch lat kieruje klubem. Gdyby nie On, pewnie zniknąłby już ze sportowej mapy powiatu - rozważa wiceprezes.
W Olkuszu zostanie także zamontowanych 100 krzesełek, co jest jednym z warunków otrzymania licencji na grę w V lidze.
(zab)
Autor: Dziennik Polski